Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 30 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 26 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 26 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


626Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 12:50

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie, nie. Nie ważne - uspokoił zdeorientowaną Cath gdy ta ewidentnie zaczęła się gubić. Przytulił ją na pożegnanie po przyjacielsku i z ostatnimi życzeniami poszedł w ślady Joan i opuścił lokal.

/zt

627Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 20:25

Ron Brody

Ron Brody
Ron zniknął dyskretnie z imprezy, gdy dostał żarciem po twarzy. Zostawił tylko pudełko w które zapakował koszyk mojżeszowy. Miało to być posłanie dla kota, ale nigdy nie dorobił się z wujkiem zwierzaka, więc tylko kurzył się. Nie miał ochoty balować czy pić, więc nie miał po co tu zostawać.

z/t

628Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 21:30

Sam Swarek

Sam Swarek
Wszyscy wyszli ale Swarek nie. Zostal i usmiechnal sie szelmowsko do Catherine. Mial nadzieje, ze ta miala odpowiednio duzy prysznic albo wanne by mogla sie tam zmiescic dwojka doroslych ludzi.
Zrobil kilka krokow i zatrzymal sie tuz przed blondynka.
- Masz jedyna i niepowtarzalna szanse skorzystac z moich uslug jako osobistego niewolnika, ktory umyje cie od stop do glowy. Co ty na to?

629Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 22:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Już myślała, że wszyscy się ewakuują. Wpierw Tammy wybiegła i na szczęście nie wyrżnęła znów o framugę, a trafiła do wyjścia. Potem Jon, Joan i Ron. Ah, miała ochotę opaść na kanapę i leżeć do końca świata i dłużej. Ale nie, czekało ją sprzątanie. I gdy się rozejrzała to zauważyła dużo sprzątania. Westchnęła zrezygnowana, a wtedy Sam podszedł do niej i zaproponował szaloną rzecz.
Normalnie nie uznała, by ego za szalone, ale teraz jak to usłyszała to uniosła brwi zdziwiona. W głowie zaraz pojawiła się wizja jej, rozbierającej się. Z grubaśnym brzuchem! (choć wcale taki nie był... jeszcze).
- Co? Jak to? Ale... - rzuciła i się zblokowała, reagując przerażeniem na wspominaną wizję. - Ale... Ale ja mam tu tyle do posprzątania wpierw. I no ten...
Zaczęła nerwowym ruchem ścierać czekoladę z policzka i ust.
- Nie wiem czy to dobry pomysł...

630Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 22:53

Sam Swarek

Sam Swarek
- No daj spokoj obiecuje, ze pomoge ci sprzatac rano. - kusil Catherine pochylil sie do niej, odsunal wlosy z szyi i zaczala ja po niej calowac lekko, ewidentnie ja kuszac.
- No chyba, ze koniecznie chcesz teraz sprzatac to mozemy najpierw a potem wskoczyc pod prysznic.
Celowo nie wspominal o dziecku. To by pewnie zraz zjechalo nastroj a chcial zachowac lekki i swodny jak zawsze w kontaktach z slodka blondyneczka.
- Chyba nie chcesz mnie wyrzucic w ciemna, zimna noc z domu?

631Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Pią 20 Lut 2015, 23:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wcale nie o sprzątanie chodziło, więc te argumenty do niej jakoś średnio przemawiały. Zupełnie inna sprawa miała się z argumentami jakie podjął potem. Myślenie o sprzątaniu było doprawdy ostatnią rzeczą na jaką miała ochotę.
- Mhm. - wymruczała, przymykając oczy mimowolnie.
Fajnie tak było zapomnieć o Toto, ale nie było to dla Catherine takie łatwe, jak dla Sama. Szczególnie jak to coś sprawiało, że czuła się gruba jak beczka.
- Nie, nie, nie wyrzucę cię. - ocknęła się i westchnęła. Miała mętlik w głowie. - Ale nie chcę komplikować spraw...
Nie wiedziała za bardzo jak ubrać w słowa swoje myśli.
Ale czuła się tak dobrze.
A autorka przypomniała sobie, że przecież Catherine ma wciąż na głowie tiarę, którą jej dali!

632Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 15:27

Sam Swarek

Sam Swarek
- Ja tam myślę, że tego już się nie da bardziej skomplikować.- uśmiechnął się do dziewczyny, ale to nie był jego zwykły uśmiech, tkwiła w nim jakaś rezygnacja a może i pogodzenie się z sytuacją. Przecież nie będzie walił głową w mur, jeżeli nie miał na coś wpływu.
Ponieważ nadal stał obok kobiety to chwycił ją za ręce i ruszył w kierunku łazienki.
- Najpierw prysznic księżniczko.- poprawił jej tą tiarę na głowie.

633Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 16:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Westchnęła. Dałoby się to jeszcze bardziej skomplikować. Na przykład takie wparowanie Tyrsena przez okno byłoby fantastyczną komplikacją.
Na szczęście tego pana nie było, jedynie wątpliwości Catherine. Już otworzyła buzię, by wyjaśnić coś o hormonach i gadaniu przez nich dziwnych rzeczy, ale pociągnął ją w stronę łazienki. Spanikowała i pokręciła pośpiesznie głową.
- Oj. - wyrzuciła z siebie po cichu, a łzy naszły jej do oczu. Standard. - Ale... Ale! Ale ja nie chcę! Taki wstyd! Nie wyglądam jak wcześniej. Uwierz mi, nie chcesz mnie taką widzieć!
Oczywiście przesadzała. Ugryzła się w język, by nie dodać, że potem będzie jeszcze straszniej i jeszcze gorzej, bo jakoś jej się nie widziało, by sprawić, że ucieknie z krzykiem.

634Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 20:49

Sam Swarek

Sam Swarek
No dobra był gruboskórny i lubił stawiać na swoim ale jak się mu ślicznych zielonych oczkach pokazy łzy to przez chwilę miał ochotę wyskoczyć przez okno. Jako, że trzymał Catherine na rękach mogło to stanowić pewien problem. Reakcja na łzy jednak była jednoznaczna, chęć ucieczki. Dopiero gdy dziewczyna zaczęła mamrotać o tym, że nie wygląda jak dawniej, zapaliła mu się żarówka.
- Cath jesteś nadal piękna bez względu na wszystko.- uśmiechnął się do niej i pocałował a potem zabrał się do ściąganie z niej fatałaszków przed wstawieniem pod prysznic. Miał zamiar jej pokazać, że jej brzuszek niczego nie zmienia.

635Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 21:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Łzy. Nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz się pojawiły. Cath zawsze była rozchwiana emocjonalnie, ale przez kilka ostatnich miesięcy to się robiło coraz gorsze.
Chlipnęła raz czy dwa, ale oczywiście cwaniak wiedział co mówić i musiał ją nakarmić zaraz jakimś tanim komplementem, który z przyjemnością łyknęła, a jej ego zostało połechtane.
- Naprawdę? - zrobiła wielkie oczy jak ośmiolatka, ale było to typowo pytanie hipotetyczne. Znowu miała coś powiedzieć, ale zamknął jej usta pocałunkiem. Miała naprawdę na niego ochotę, ale jakoś nie była w najlepszym humorze. Trzeźwa, rozemocjonowana i w ogóle. I nagle do głowy przyszła jej nieznośna myśl.
Ale on zdążył już zrzucić z niej sukienkę i stała tak w samej bieliźnie z lekko zaokrąglonym brzuchem. Zapowietrzyła się nagle i zamachnęła. Strzeliła Swarka z liścia, prosto w policzek, z całej siły!
- Dlaczego to robisz! Wykorzystujesz mnie, chociaż nic to dla ciebie nie znaczy! - krzyknęła nagle na biednego mężczyznę. Sięgnęła pośpiesznie po sukienkę z podłogi i zakryła się nią częściowo. Z oczu znów popłynęły łzy, choć nie był to płacz. Cofnęła się o krok. - Ja już nie wiem co mam o tym myśleć! O nas! Nie wiem co to jest!
Gestykulowała energicznie ręką, wskazując raz na siebie, raz na niego.
Ile ten człowiek jeszcze mógł znieść z nią...

636Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 21:36

Pan Smith

Pan Smith
// < z Appaloosa City

Nie miał ochoty na przyjęcia, miłe rozmowy, spotkania ze znajomymi (o ile takowych miał) - w głowie miał ważniejsze sprawy niż towarzystwo. Lecz wypadało też dbać o dobre stosunki z podwładnymi, tak? Szczególnie, jeśli ci byli mu potrzebni do konkretnych, pilnych zadań.
Dlatego też wsiadł w samochód i zajechał do Old Whiskey - z prezentem urodzinowym i prośbą. Osobistą.
Nieogolony, zmęczony, ale pierwszy raz od tygodnia - elegancko ubrany.
Zaszedł pod znane mu drzwi i zadzwonił.

637Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 21:43

Sam Swarek

Sam Swarek
Odruchowo chwycił się za policzek. Cios może nie był mocny ale na pewno go zaskoczył. Miał wrażenie, że znajduje się na jakiejś cholernej karuzeli. Biedny nie nadążał z humorami Catherine. Przez chwilę stał i wgapiał się w lekko zaokrąglony brzuszek. Chyba dopiero w tej chwili uświadomił sobie, że tam w środku, w niej rozwija się jego dziecko. Tak wiedział o tym wcześniej ale dopiero w tym momencie poczuł cały ciężar odpowiedzialności. Jakby ktoś mu obuchem w łeb ktoś przywalił.
Przejechał dłonią po włosach, bo nie maił pojęcia co ma jej powiedzieć. Zmieniała reguły gry co pięć minut.
-Catherine.- zaczął ostrożnie.- Wcale cię nie wykorzystuję. To ty ustalasz zasady. Jak chcesz zmienić reguły to wystarczy powiedzieć. - lekko wzruszył ramionami. Podszedł do niej.
- Myślałem, że wolisz lekko i przyjemnie jak chcesz czegoś poważnego to ... moja propozycja jest aktualna.- miał coś jeszcze dodać ale przerwał mu dzwonek do drzwi. No cholera jasna kogo niosło. Wyrwał się przed szereg i poszedł otworzyć drzwi. Zresztą Cath była w negliżu nie można.
- Czego?- zapytał jakże grzecznie bo myślał, że to jakiś domokrążca.

638Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 21:56

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Oddech miała przyspieszony od tych wszystkich emocji. No to prawda. Zmieniał jej się cały pogląd na tę sprawę dosłownie do pięć minut. Że Sam jeszcze to znosił to był po prostu cud. Cath powinna to docenić. Jednak jakoś nie mogła tego dojrzeć.
Wzdrygnęła się aż pod jego spojrzeniem. Na pewno uznał, że jest gruba! Albo cóś równie strasznego.
Potrząsnęła jasną czupryną.
- Nie wiem! - wyrwało się jej. - Propozycja! Aleś ty...
Chciała dodać romantyczny, ale niemalże podskoczyła przy dźwięku dzwonka do drzwi. Gdy ją minął i poszedł otworzyć drzwi to rzuciła sukienkę na ziemię. I tak była upaprana w cieście. Chwyciła wiszący z boku satynowy szlafrok i owinęła się nim niedbale. Otarła wierzchem dłoni łzy z policzka i także wyszła z łazienki, kierując się do drzwi, by sprawdzić kogóż tam niesie. No bo, przecież ten ktosik przyszedł do niej. Co z tego, że była potargana, z zaczerwienionymi oczami i smutną miną.
Stanęła obok Sama i zrobiła wielkie oczy. Miała ochotę wykrzyknąć znowu Boże na przywitanie. W sumie lepsze to od tego co krzyknęła naprawdę.
- Panie Smith. - rzuciła i zdała sobie sprawę z tego jaka jest durna. Na co jej inteligencja 70, jak tak się zachowuje.

639Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 22:06

Pan Smith

Pan Smith
Smith spojrzał na Sam, uniósł jedną brew i prychnął.
- Czego...
Chciał coś dodać, ale obok policjanta pojawiła się Cath. Smith się wyprostował i wyciągnął dłoń w której trzymał niewielkie pudełko, owinięte wstążeczką.
- Wszystkiego najlepszego - powiedział, a po chwili dodał w sowim ojczystym języku - wybacz nie wiedziałam, ze przyjmujesz absztyfikanta. Zadzwonię.
I już się wycofywał.

640Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 22:16

Sam Swarek

Sam Swarek
Samowi tylko rozszerzyły się źrenice, kiedy przyjrzał się mężczyźnie i nim zdążył cokolwiek powiedzieć Cath sama wypowiedziała nazwisko, które cisnęło mu się na usta. Szlag by to! Co ona ma z nim wspólnego? Postanowił ją potem o to zapytać.
Podejrzliwie spojrzał na paczuszkę. Wyglądał na prezent i dodatkowo nie zrozumiał ani słowa w tym dziwnym, szeleszczącym języku.

641Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 22:25

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Gdy tylko zobaczyła Smitha to przepchnęła się przed Sama, a serce jej łomotało. Na widok mężczyzny oraz z powodu, że zjawił się tym, jakże nieodpowiednim, momencie.
- Dzień dobry. Ym... Dziękuję. - odparła i zgarnęła włosy za ucho, po czym przyjęła prezent. Oh, ciekawe co to!
Usłyszała jednak jego dalsze słowa i sama nie wiedziała co zrobić. Na (nie)szczęście nie zastanawiała się nad tym zbyt wiele.
- Ale jak to coś ważnego, to proszę! - odparła po polsku. Obejrzała się na Sama na moment. Potem wróciła wzrokiem na wycofującego się Smitha. - Zawsze mam dla pana czas.
Poczuła się dziwnie, gdy usłyszała słowo absztyfikant. Do głowy cisnęły jej się złośliwe myśli o prostytutkach i takie tam. Dzięki mózgu.
- Tylko, że i tak muszę z panem porozmawiać o... Pewnej sprawie. - spuściła wzrok.

642Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 22:42

Pan Smith

Pan Smith
Spojrzał na Sama, potem na Cath. Nie, zdecydowanie nie będzie o tym rozmawiał przy glinie. 
Dlatego uśmiechnął się w stronę kobiety i odpowiedział:
- Nie, nie... na dniach zadzwonię i umówimy się na rozmowę w cztery oczy. Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego.
Pochylił się i ucałował kobietę w policzek. Skinął Samowi na pożegnanie.
- W cztery oczy.
Odszedł, zostawiając Cath z prezentem. Drewnianą, staromodną pieczątką z pozłacaną rączką, z pełnym tytułem lekarskim Catherine. 
Idealna do podbijania nowych recept.

/zt

643Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 22:54

Sam Swarek

Sam Swarek
Przysłuchiwał się rozmowie z której nic nie zrozumiał. Cholera powinien włączyć dyktafon w telefonie i znaleźć jakiegoś tłumacza.
- Skąd znasz tego gościa?- spojrzał za odchodzącym Smithem a potem przeniósł badawcze spojrzenie na kobietę. Nie podobała mu się ta znajomość.

644Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 23:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową w odpowiedzi na słowa Smitha. Uśmiechnęła się także.
- Dobrze. - dodała, gdy powtórzył zwrot. Potem zamknęła drzwi i spojrzała na zawiniątko. I czas powrócić do konfrontacji swoich emocji, których nie potrafiła trzymać w ryzach.
- W klubie. - odparła zgodnie z prawdą, a po chwili wzruszyła ramionami. Poczuła, że znowu odpycha go w jakiś sposób, więc postanowiła zrobić co innego. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się lekko. - A co? Zazdrosny jesteś?
Rzuciła, siląc się na żartobliwy ton. Podeszła do niego i położyła dłoń na jego piersi.

645Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 23:09

Sam Swarek

Sam Swarek
Automatycznie ją przytulił do siebie ale na jego czole nadal była pionowa zmarszczka świadcząca o tym, że kombinuje nad ich relacjami. Miał nadzieję, że nie musiał się martwić o Cath i średnio mu się uśmiechało by jego dziecko urodziło się w więźniu.
- Poznaliście się w klubie i on ci przywozi prezenty.- jedna brew powędrował w górę i nie mógł się powstrzymać by dodać.- A powinienem być? w sumie nic sobie z Cath nigdy nie obiecywali.

646Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 23:21

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Była zadowolona z faktu, że jest taki spokojny. Że nie urządza jej jakiś scen lub po prostu nie wyszedł. Ona zapewne, by tak postąpiła. Ale dobrze, że się różnili. Chyba.
- No... Jest biznesmenem. Pomogłam mu kilka razy. I też przedstawił mnie kilku osobom, które chciały mieć prywatnego lekarza. - wyjaśniła i zadarła głowę, by na niego spojrzeć ze słodką minką, gdy ją przytulił. Nie mogła powstrzymać się przed uśmiechaniem. Była rozbawiona. Przez następne 5 minut oczywiście.
- Chyba nie. - skłamała. - A byłbyś?
Drążyła temat.
- No wiesz, gdyby się za mną uganiał. - hahaha! Cath, w marzeniach. - Czy byłoby ci obojętne?
Przechyliła lekko głowę i wpatrywała się w niego.

647Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 23:37

Sam Swarek

Sam Swarek
- Cath.- zaczął Sam bardzo poważnie i nic sobie póki co nie robił ze słodkich minek i uśmiechów oraz ogromnych zielonych oczu, które się w niego wpatrywały.- Nie mogę ci za dużo powiedzieć ale uważaj na niego. Nie chciałbym byś wpakowała się w coś co cię przerośnie albo co mogłoby zaszkodzić tobie lub dziecku.- usiłował w jej twarzy dojrzeć czy go zrozumiała. Miał nadzieję, że tak.
- Oczywiście, że byłbym zazdrosny. Piekielnie.- dodał z szelmowskim uśmiechem i wracając do poprzedniego tematu poniekąd, choć w luźniejszej formie.

648Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 21 Lut 2015, 23:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Nieświadomy jak Cath głęboko siedzi już w tym wyjaśnił, by uważała. A ona nie miała zamiaru wyprowadzać go z błędu. Zamrugała oczami, udając pewnego rodzaju zagubienie, czy niezrozumienie.
- Co? A co z nim nie tak? - zapytała. Machnęła ręką po chwili. Nieważne! Jeszcze palnie coś co ją zdradzi. A trzeba było wykorzystywać minuty, gdy miała dobry humor. Jak transfer internetów.
- No wieeesz co. Nie masz o co. - wmawiała i wspięła się na palce, by go ucałować w policzek, w który wcześniej go strzeliła. Potem zaś w usta.
Czyżby widok Smitha nagle sprawił, że nabrała ochoty na małe fiku miku.

649Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 00:00

Sam Swarek

Sam Swarek
- Po prostu trzymaj się z daleka.- upomniał dziewczynę, bo nie miał zamiaru zdradzać jej szczegółów śledztwa.
Potem jednak z głowy mu wszystko wywietrzało. Nawet to, że dziwnie wyglądają upaprani kremem z ciasta, bo usta Cath spoczęły na jego ustach i już w głowie było mu zupełnie co innego, niż Smith latający z dziwnymi paczuszkami po Old Whiskey.
-Ależ oczywiście, że mam.- dodał między jednym a drugim pocałunkiem. Podniósł dziewczynę do góry, tak by mogła opleść go biodrami i ruszył w kierunku sypialni. Jeszcze mógł pozwolić sobie na takie zagrywki, bo brzuszek nie przeszkadzał.

650Dom dr Hernández - Page 26 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 00:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała grzecznie głową, zupełnie jak nie ona. No i oczywiście, że wyszło jej zajęcie myśli Sama czymś innym niż wypytywaniem się o Smitha. Taki był jej plan. Po części.
Uśmiechnęła się słysząc jego słowa i zarzuciła ręce na ramiona, po czym po prostu wskoczyła na niego, gdy ją podniósł.
- Trochę się kleimy. - oznajmiła, chyba dwuznacznie, gdy szedł do sypialni. Fakt. Ciasta trochę tu, trochę tam. Jakoś jej to nie przeszkadzało.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 26 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 30 ... 35  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach