Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom dr Hernández

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 31 ... 35  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 27 z 35]

1Dom dr Hernández - Page 27 Empty Dom dr Hernández Wto 19 Sie 2014, 00:19

Catherine Hernández

Catherine Hernández
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Opcjonalnie na podwórku znajduje się podjazd.

W domu rzadko pali się światło, gdyż młoda lekarka spędza większość czasu w pracy. Czasem słychać szczekanie psiaka za płotem. To Szczypiorek, żyjący wraz z Catherine.

~
Po ciężkim dniu dziewczyna wróciła do domu. Podjechała samochodem na podjazd i zgasiła silnik i światła. Jednak nie wysiadła od razu. Siedziała długą chwilę rozmyślając.
To na pewno jakiś kryminalista. Z gangu? Po prostu opryszek? Karze mi zrobić coś nielegalnego. Nie mogę... Co mi zrobi, zabije mnie? Policja go złapie, ale... ja... będę nieżywa... Potrząsnęła głową i wysiadła. Już słyszała radosne skomlenie Szczypiorka. Przeszła przez furtkę i zniosła ataki miłości kundelka. Wzięła go do domu i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła przy stole w kuchni długo rozmyślając. Wiedziała, że nie zazna snu tej nocy...



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pon 13 Paź 2014, 20:56, w całości zmieniany 3 razy


651Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 15:53

Sam Swarek

Sam Swarek
- Powiedziałbym, że nawet trochę więcej niż trochę.- wyszeptał prosto do ucha dziewczynie a potem lekko je przygryzł. W kilka kroków później znaleźli się w sypialni, gdzie delikatnie położył dziewczynę na łóżku. Ups pościel też będzie do prania. Zaraz też zawisnął nad nią całując każdy centymetr jej ciała, łącznie z zaokrąglonym brzuszkiem a potem zanurkował między nogami zawzięcie pracując językiem.

652Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 20:06

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zachichotała jak gimnazjalistka, a potem legła na łóżku, a tiara (no chyba ciągle ją miała!) zsunęła się z jej głowy.
Początkowo miała jeszcze lekkie opory przed pokazywaniem znów krągłości, ale najwidoczniej nie musiała się nimi przejmować. Jak Sam obcałował je wszystkie to uśmiechnęła się błogo. Gdy zjechał niżej to na moment poderwała głowę.
- Co ty...
Rzuciła zaskoczona, ale zaraz rozluźniła się zupełnie dostając chyba najlepszy prezent, ze wszystkich.
- O Boże!

653Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 20:22

Sam Swarek

Sam Swarek
Jęk Cath był niczym słodka nagroda ale przecież w przyrodzie musi być równowaga. Pozbył się wiec ubrań rozrzucając je niedbale a potem posadził dziewczynę na sobie. Trochę wysiłku ze strony panny Hernandez nie zaszkodzi a dzięki temu on miał wolne dłonie by pieścić jej piersi, które chyba zrobiły się nieco większe. Kolejna zaleta ciąży, choć gdyby pewnie pani doktor wiedziała, którymi torami błądzą jego myśli to znowu by w pysk oberwał.

654Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 20:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
A tak przyjemnie się leżało, niczym księżniczka. Ona to mogła by tak cały czas. Czasem jednak wypada trochę się wysilić. No i nie wyglądała na niezadowoloną z tego powodu. Gdy posadził ją na na sobie to uśmiechnęła się. Miała przy tym przyspieszony już oddech. Objęła go przejmując inicjatywę.
Większe cycki zawsze są spoko, więc pewnie nie dostałby w pysk w drodze wyjątku, bo Catherine na pewno się też to podobało. No i nie trzeba było myśleć o zabezpieczeniach. Proszę, same zalety! I o co tyle krzyku.
Gdy było po wszystkim westchnęła i pocałowała go delikatnie.
- Tego się po tobie nie spodziewałam. - rzuciła uśmiechając się i przejechała dłonią po jego włosach.

655Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 21:12

Sam Swarek

Sam Swarek
Zrelaksowany leżał i przytulał Catherine leniwie gładząc ją po ramieniu. Normalnie same zalety i teraz by go wykopać z łóżka musiałaby chyba użyć jakiegoś dźwigu drogowego, bo nie było szans by zrobił to samodzielnie.
- Panno Hernandez jeszcze wielu rzeczy pani o mnie nie wie.- uśmiechnął się szelmowsko i na myśl przyszły mu wszystkie szaleństwa, które wyprawiał dla Gabi. Odsunął od siebie szybko te myśli. To była stracona sprawa. Lepiej o tym nie rozmyślać.
Zaczął się bawić pasemkiem jej jasnych włosów.

656Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 21:32

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Samej jej tez jakoś się nie chciało ruszać w wyra. No i Sam nie przeszkadzał jej. Wyciągnęła spod siebie kołdrę i zakryła się. O, teraz mogła tak leżeć godzinami.
Odchyliła głowę i spojrzała na niego. Była wyraźnie zaciekawiona.
- Na przykład jakie? - zapytała żywo, wypadałoby się jeszcze lepiej poznać. Nieświadoma, że do głowy przyszła mu jej ulubiona policjantka Pani Zawracanie Dupy Pierdołami.
Zdała sobie też sprawę, że dawno tak nie leżała z facetem po i nie rozmawiała albo cokolwiek. Było to dziwnie przyjemne. Oczywiście zwaliła to na te hormony.

657Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 21:49

Sam Swarek

Sam Swarek
Ukradł jej trochę tej kołdry by też się przykryć w sumie temperatura nie byłą jakoś szczególnie dokuczliwa ale przynajmniej nie świecił gołym tyłkiem. Zresztą jak tak padło to miło było się z kimś drugim zaszyć pod kołdrą.
- Wiesz, że kto ciekawy to wsadził nos do kawy.- roześmiał się i sprzedał jej przyjacielskiego prztyczka w nos, a potem spojrzał w te ciekawskie zielone oczy.
- Mam straszne łaskotki na stopach.- wyznał jej tonem jakby zdradzał największą tajemnicę świata.

658Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:02

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tak, pogoda nie sprzyjała wyjściu. Szczególnie, że już słońce zachodziło i było naprawdę szaro i ponuro. Jak nie w Arizonie.
Zmarszczyła nos, gdy posłał jej pstryczka, ale uśmiechnęła się, bo już myślała, że zaraz po tym jakże zabawnym żarciku coś jej powie.
Dlatego podniosła się na łokciu, oczekując. Jednakże sprzedał jej kiepskiego newsa (którego kiedyś w zemście wykorzysta na pewno!) i do tego stroił sobie z niej żarty.
Westchnęła i wywróciła oczami.
- No weeeź! Ja tu poważnie pytam! - oburzyła się i oparła rękami na jego piersi, a na nich wsparła brodę. - Choroby psychiczne w rodzinie? Nowotwory? Choroby przewlekłe? Alkoholizm? Samobójstwa? Czy po prostu wszyscy są tak bardzo zabawni?
Uniosła brwi z uśmieszkiem.
- Powiedz coś.

659Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:16

Sam Swarek

Sam Swarek
Roześmiał się słysząc dezaprobatę i rozczarowanie w jej głosie. Zupełnie nie doceniała tego jak ważny sekret jej zdradził w końcu mało kto o tym wiedział. Właściwie to nikt bo z nikim nie był na tyle blisko w Old Whiskey.
Miał ochotę jeszcze trochę się z nią podroczyć i odpowiedzieć standardowym "coś" ale się powstrzymał. Pewnie dlatego, że sytuacja się nieco zmieniła i skoro Cath była matką jego dziecka to chyba coś tam powinna o nim wiedzieć.
- No dobra z mrocznych sekretów, byłem w poprawczaku. Teraz twoja kolej.- wskazał na nią palcem.

660Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:23

Catherine Hernández

Catherine Hernández
No, lepiej nie przesadzać, bo Catherine mogła się obrazić, albo, co gorsza, rozpłakać! Zatem Sam podjął niezwykle mądrą decyzję.
- W poprawczaku? - aż otworzyła usta z wrażenia i miała wielkie oczy. - A potem poszedłeś do policji? Jak to się stało? Co się zmieniło? Czemu tak? Za co byłeś w poprawczaku?
Zalała go falą pytań, wpatrując się intensywnie w jego oczy. Zignorowała to, że była jej kolej na zdradzanie sekretów. Musi wpierw wiedzieć! Przesłuchanie.
- Nie żałujesz, że wstąpiłeś do policji? No wiesz... - zrobiła chwilę przerwy, by ubrać myśli w słowa. - To całe przestrzeganie prawa... Czasem absurdalnego.

661Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:37

Sam Swarek

Sam Swarek
Został zasypany gradem pytań. Miało być lekko miło i przyjemnie a tu się nagle zrobiło przesłuchanie na sto dwa. I wychodziło na to, że musiałby swój życiorys opowiedzieć a chyba na to w tej chwili nie miał ochoty.
Westchnął więc tylko i pokręcił głową.
- Tak a potem poszedłem do policji. Trudne dzieciństw, złe towarzystwo. Potem spotkałem kogoś kto wyciągnął pomocną dłoń i wyszedłem na prostą. I nie nie żałuję.- uf chyba udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania. I przy okazji roześmiał się z tych absurdalnych przepisów. Też tak o niektórych myślał ale jako stróż prawa nie mówił tego głośno.
- Teraz twoja kolej. Co taka dziewczyna jak ty robi w takim miasteczku?- to było na pierwszy rzut oka widać, że Cath to nie ta liga.

662Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wysłuchała go, ale nadal nie była usatysfakcjonowana odpowiedzią. Cóż, prędzej czy później to z niego wyciągnie. Teraz rzeczywiście nie był to moment na takie rozmowy. Tym bardziej na pytanie, które zadał. Trafił w czuły punkt, bo westchnęła i odsunęła się, leżąc teraz na plecach i wpatrując się w sufit. Milczała długo.
- Ucieka od ludzi nie wartych, by nazywać ich rodziną. - odparła cicho, wyraźnie strapiona czymś, co zapewne stało się w przeszłości. Czymś co było pewnie powodem, dlatego utknęła tutaj.
Wstała nagle i znalazła szlafrok rzucony niedbale na podłogę i owinęła się nim. Przypomniała sobie o resztkach bitej śmietany we włosach. Odwróciła się i spojrzała na Sama, posyłając mu słaby uśmiech.
- Nie krępuj się, możesz zostać. Jeśli chcesz.

663Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 22:58

Sam Swarek

Sam Swarek
Jak widać każdy z nich miał swoje małe sekreciki. W sumie Cath ich miała dużo więcej niż Sam, który obecnie był wzorem cnót i obowiązków, albo prawie był.
- No tak rodzinka potrafi dać w kość.- skwitował tylko i nie drążył dalej. Mógł dodać, że Gabi coś wie na ten temat ale był na tyle rozsądny, że milczał.
- Tak mam zamiar.- stwierdził tylko i puścił oczko dziewczynie.

664Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 23:07

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Małe sekreciki. Jak to ładnie powiedziane. Nie odpowiedziała też nic na stwierdzenie, że rodzina potrafi dać w kość. Przemknęło jej przez myśl bowiem, że powoli zaczyna mieć nową. I nie była to wcale taka straszna wizja.
Nie mogła być zbyt długo w ponurym nastroju przy nim. Gdy puścił do niej oko to uśmiechnęła się już pogodniej.
- To pójdę pod prysznic. - oznajmiła i wyciągnęła nagle rękę przed siebie. - Sama! Grzecznie!
Dodała stanowczo, ale z rozbawieniem. I już zniknęła za drzwiami, idąc do łazienki, a przez następne kilkanaście minut było słychać stłumiony szum wody.
Wróciła z ręcznikiem na głowie w tym samym szlafroku. Pod spodem natomiast miała piżamkę, którą dostała od Jonathana. A jednak się jeszcze w nią zmieściła.
W dłoni trzymała pudełeczko od Smitha, które rozpakowała, gdy opadła znów na łóżko. Nie skomentowała nic na głos, ale oczami chłonęła cudo, zapewne drogie!

665Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 22 Lut 2015, 23:19

Sam Swarek

Sam Swarek
Roześmiał się i leżał z rękami pod głową nasłuchując odgłosów z łazienki a kiedy Cath ją zwolniła sam się do niej wpakował i doprowadził do jakiego takiego porządku. Po jakimś czasie wrócił i wsunął się pod kołdrę.
- Ładna.- stwierdził i zastanowił się co Cath może mieć ze Smithem wspólnego. Niepokoiło go to ale na dzisiaj już odpuścił ten temat.
- Chodźmy spać.- przytulił się do dziewczyny i po chwili chrapał.
Następnego poranka wymknął się tak by jej nie budzić i zdążyć do pracy.

zt

666Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Pon 23 Lut 2015, 15:12

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wstała rano i w sumie to już była spóźniona do pracy, bo zapomniała sobie ustawić jakikolwiek budzik. W pośpiechu zjadła, ogarnęła się i wybiegła z domu.
Przez to zeszła jej praca aż do wieczora, a prosto z niej musiała jechać do Appaloosa.

zt

667Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 25 Lut 2015, 13:34

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wschodnia bocznica >

Awwwww, jak to miło ze strony Smitha, że się tak troszczył o nią. Nie było sensu się sprzeczać, że wolałaby sama wrócić. Po prostu spędziła ten czas wsłuchując się w dźwięki wypluwane przez radio. Była zmęczona i daleko jej było do humoru, by móc pieprzyć o nieważnych głupotach.
Gdy zajechali pod jej dom, spojrzała wpierw w jego stronę, a po chwili na Smitha.
- Przepraszam, że wybrałam taki kiepski film. - oznajmiła, posyłając słaby uśmiech. Potem zgarnęła torebkę i wysiadła.

668Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 25 Lut 2015, 13:42

Pan Smith

Pan Smith
Nie przekręcił kluczyków, nie zgasił silnika - spojrzał tylko na Cath i kiwnął głową.
- Tak, finał by do dupy.
Poprawił lusterko i czekał z odjazdem, aż kobieta wejdzie do domu.

669Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 25 Lut 2015, 13:51

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Ruszyła do drzwi, chwilę grzebiąc w zamku. Gdy już otworzyła je to obejrzała się jeszcze i spojrzała przeciągle na Smitha z poważną miną.
Po chwili zniknęła za drzwiami, a w domu rozbłysło światło i dało się słyszeć szczekanie psa.



Ostatnio zmieniony przez Catherine Hernández dnia Pią 27 Lut 2015, 16:44, w całości zmieniany 1 raz

670Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sro 25 Lut 2015, 14:16

Pan Smith

Pan Smith
Gdy Cath spojrzała w jego stronę, on wpatrywał się w drogę przed sobą. Gdy usłyszał zamykanie drzwi, zmienił bieg i zawrócił, by znaleźć się na drodze w kierunku Appaloosa.

/zt

671Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 07 Mar 2015, 11:55

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 1 - 4 czerwca

Gdy wróciła od Jonathana do domu to tak z niego nie wychodziła przez kilka dni. Nie mogła pomieścić w głowie problemów wszystkich naokoło oraz jednocześnie skupiać się na swoich. Czuła się cholernie samotnie. Nie odpisała na smsy.
Albo leżała w łóżku, albo na kanapie oglądając telewizję, albo po prostu szwendała się po domu niczym cień. Jej humor chyba udzielił się zwierzakom, bo przez te kilka dni były wyjątkowo spokojne i ciche. Schodził jej z drogi, jak nie one.
Catherine zawsze miała tendencję do dramatyzowania, ale teraz przerosła samą siebie. W jej jasnej głowie powstawały takie straszne scenariusze. Co się stanie. Co może się stać. Żałowała, że powiedziała o wszystkim Smithowi. Powoli zaczynała widzieć jakim jest on człowiekiem i z tego powodu zwykle aż drżała.
Z tego też powodu wieczorem dnia trzeci czerwca wyciągnęła z szafki wino. Była w paskudnym humorze z potarganymi włosami i zaschniętymi łzami na policzkach. Nie bawiła się w kieliszki. Po prostu wielka szklankę i otwieracz i wróciła na kanapę, zatapiając się na powrót w koce i poduszki, a Szczypiorek uniósł łepek, leżąc na kanapie. Spoglądał na nią jakby z wyrzutem, jakby wiedząc, że to co robi jest złe.
- Oj, nie patrz się tak na mnie, durny kundlu! - mruknęła i otworzyła butelkę, po czym nalała sobie do pełna. Jednak nie napiła się od razu. Spoglądała na szklankę i szkarłatny płn w niej. W głowie się odezwała nagle Lola. Usuń je, jeśli go nie chcesz, a nie je krzywdzisz! Położyła wolną rękę na brzuchu i odstawiła szklankę ze znów wzbierających się w gardle płaczem. Nie zrobi tego temu bachorowi. Nawet jeśli wciąż je nienawidzi. Ale zrobi coś co jej ulży, a nie zaszkodzi Toto.
Wstała i skierowała się do łazienki. Wyszukała w szafkach żyletkę i usiadła z nią na zimnych kafelkach tak jak stała. Pochyliła się do przodu, a włosy zasłoniły jej twarz. Wyciągnęła lewą rękę, a prawa jej zadrżała, gdy zbliżyła się ostrzem do śniadej skóry, pod którą była ledwie widoczna siateczka żył. Westchnęła i po prostu przejechała metalem po delikatnej skórze, rozcinając ją, aż szkarłatna, słona ciecz wypłynęła z rany.
Potem kolejny raz, kawałek wyżej. I jeszcze raz. I jeszcze wiele razy. Poczuła ulgę i zaczęła głęboko oddychać, a chęć płaczu przeszła jej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jeszcze kilka razy, a na kafelki skapnęło trochę krwi. W końcu poczuła, że dość. Spojrzała na rozciapane przedramię, z którego wciąż sączyła się krew i uzmysłowiła sobie dopiero teraz, co takiego wyprawia. Zapowietrzyła się i rzuciła żyletką w kąt. Wstała i sięgnęła po apteczkę, by zaraz wyciągnąć wody utlenione, gazy i wszystko. Gdy się uporała z tym wszystkim to zabandażowała sobie przedramię i nie sprzątając krwi powlokła się do łóżka, by paść na nie i zasnąć.

Następnego dnia wstała z genialnym pomysłem, spowodowanym wspaniałym snem. Pośpiesznie się ubrała, zmieniła bandaż i wyleciała z domu niesiona niemalże na (diabelskich) skrzydłach.

zt

672Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Sob 14 Mar 2015, 19:04

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ z nielegalnych wyścigów

Zajechała pod dom na swoim nowym, ale już rozwalonym motocyklu. Silnik warczał tak głośno, że aż sąsiadka odchyliła firankę, by spojrzeć co to za wandale tak hałasują. A to tylko pani doktor. Jak to dobrze, że jej przyjaciele nie łażą po sąsiadach i nie wypytują co takiego blondynka wyprawia czasem, bo usłyszeliby takie dziwy, jakich mało. Łącznie z akcjami ze Smithem i odstrzelonym nosem Rona.
Cath zajechała na podjazd i zeszła z maszyny. Zdecydowanie nie mogła zostawić jej tak na widoku. Dlatego poprowadziła dwuśladowca na podwórko i przykryła go obszernym prześcieradłem, by przypadkiem nikt się nie skapnął co to takiego kryje się pod cienkim materiałem.
Usatysfakcjonowana ruszyła do domu, by tam się umyć i wyskoczyć z tych ciuchów umorusanych piaskiem i pyłem.

673Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 15 Mar 2015, 12:15

Sam Swarek

Sam Swarek
/ z posterunku

W cywilnym ubraniu z włosami jeszcze wilgotnymi po prysznicu, więc pewnie był zaraz po służbie podjechał pod dom Cath. Przez chwilę siedząc w samochodzie bębniąc palcami po kierownicy. Opanował odruch ucieczki i w końcu wysiadł. Często myślał o tej sytuacji ale nigdy nie znajdował zadowalającego rozwiązania a Hernandez też tego nie ułatwiała.
Kopnął jakiś kamyk, który napatoczył mu się pod stopy. Nie wyładował frustracji ale nie miał wyboru, grał kartami, które dostał od losu, dlatego też nacisnął dzwonek i na jego twarzy pojawił się uśmiech.

674Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 15 Mar 2015, 12:35

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Korzystała z wolnej chwili oraz z tego, że wreszcie już nie musiała ślęczeć nad książkami. Mogła się ze spokojem poobijać i zadbać o siebie. A zatem, gdy otworzyła drzwi, zrobiła to wyjątkowo delikatnie i powoli, a powodem tego były mokre paznokcie, które przed momentem sobie malowała. Na czerwono, oczywiście.
- Sam! Cześć. - uniosła brwi, jak zwykle zdziwiona faktem, że ktoś przyszedł. - Wejdź.
Otworzyła szerzej drzwi jedną ręką, na drugą dmuchając, by przyspieszyć proces schnięcia.

675Dom dr Hernández - Page 27 Empty Re: Dom dr Hernández Nie 15 Mar 2015, 12:54

Sam Swarek

Sam Swarek
- Cześć.- odpowiedział i w tej chwili mu przyszło na myśl, że chyba powinien jej coś przynieść. Lody, czekoladę, ogórki, śledzie. Nie miał pojęcia w czym gustują kobiety w ciąży. W ogóle nie wiele wiedział i tym wszystkim Powinien chyba przysiąść i coś poczytać. Nie może tego tematu unikać w nieskończoność.
- Cath co ci się stało?- chyba skutecznie odwróciła jego myśli na inne tory.- Miałaś wypadek?- chwycił jej zabandażowane ręce delikatnie w swoje łapska.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 27 z 35]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 31 ... 35  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach