Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przystanek autobusowy

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 5 z 5]

1Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Przystanek autobusowy Wto 13 Maj 2014, 10:00

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Chcesz wyrwać się z Old Whiskey, a nie masz samochodu?
Dobrze trafiłeś!
Przystanek składa się z dwóch stanowisk i pobliskiej budki, gdzie można wypytać o godziny odjazdu autobusów oraz ceny kursów. Jeśli jednak liczysz na moc połączeń, udzielone informacje mogą cię rozczarować. Do najbliższego dużego miasta, Appaloosy, kursują zaledwie dwa autobusy na dzień. Podobnie sprawa ma się w przypadku innych miast, takich jak Phoenix czy Tucson.


Ceny biletów:
Appaloosa City - 2$
Park krajobrazowy - 2$
Tuscon - 20$
Phoenix - 30$


101Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:04

Jacob Jones

Jacob Jones
Słuchał uważnie, wpatrując się w dziewczynę lekko zmrużonymi oczami. Pod wpływem słów dziewczyny układały mu się w jego głowie pewne klocki. Może rzeczywiście istniał Bóg, o którym tak często rozmawiało się w domu Houserów? Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że dziewczyna pojawia się tuż przed jego obliczem właśnie teraz?
- Umowę. - powtórzył za dziewczyną, ciekaw cóż też takiego ma na myśli.

102Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:14

Regina Smith

Regina Smith
- Chciałbym skontaktować się z ojcem. Ale bez policji. I... w sumie to jest niewiele osób, które może mi w tym pomóc. 
Sporjzała na niego, marszcząc brwi.
- A ty byś pewnie miał mu wiele do powiedzenia. Więc może zróbmy to razem, co? Tyle lat na sobie polegaliśmy... mozę teraz tez sie uda?
Nie, nie miała zamiaru robić krzywdy własnemu ojcu i na pewno nie pozwoli na to Jacobowi, ale tez wiedziała, ze może przy jego pomocy uda jej się odnaleźć Smitha.

103Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:25

Jacob Jones

Jacob Jones
- Chwila. - wyciągnął przed siebie dłonie, dając znać Reginie, by już nic więcej nie mówiła.
- Po co chcesz mnie w to wszystko wplątywać? Powinnaś się domyśleć, że niczego na świecie nie pragnę bardziej, niż tego by twój stary zdechł w męczarniach. Nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Już wszystko wiem. - mówił, zdawać się mogło spokojnym tonem, jednak łatwo było dostrzec w jego twarzy gniew. Mimo wszystko jego słowa nie znaczyły, że nie miał zamiaru układać się z Reginą. Chłopak nagle złapał dziewczynę za obie ręce i niemal szepnął.
- Z tobą jednak wciąż mam zamiar porozmawiać. Ale już bez towarzystwa. - skinął głową w kierunku kierowcy.
- Każ mu tu poczekać, a my... - zająknął się, wyglądał pewnie trochę jakby się czymś nagle zdenerwował - Kopsniemy się w jakieś odludne miejsce, co? - zacisnął mocniej swoje dłonie na jej kościstych paluchach.

104Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:30

Regina Smith

Regina Smith
- Dobrze, jeśli nie chcesz, nie będę naciskać. Wolałam jednak ci o zaproponować i wiedzieć, co o tym myślisz. 
Gdy ten jej zaproponować spotkanie na osobności, uniosła jedną brew ku górze. Spojrzał na kierowcę, który wciąż był zwrócony do nich tłem.
- Przykro mi, Jacob. Nigdzie nie ruszam się bez ochrony. Więc albo powiesz mi to tutaj, albo się pożegnamy - powiedziała stanowczo. Zdecydowanie się zmieniła. Chyba miała przytemperowany temperament, a i w głosie było więcej chłodu. Te kilka lat temu by się nie wahała i po prostu poszła z Jacobem, uciekając przed gorylem. Dzisiaj - nie wchodziło to w rachubę.

105Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:43

Jacob Jones

Jacob Jones
Jacob nie wiedział za bardzo co robić, kiedy usłyszał odmowę Smithówny. Na początku więc puścił jej dłonie i dopiero po chwili zareagował na jej słowa lekkim grymasem niezadowolenia. Wbił na dłuższą chwilę spojrzenie w kierowcę, jakby próbował odgadnąć jak wygląda jego twarz. Spojrzał ponownie na Reginę, po czym znowu na kierowcę, pukając pięścią w szybę, by ten się odwrócił. Nie wiem, może chłopak miał już jakąś paranoję, czy coś i bał się, że zaraz jego oczom ukarze się twarz jakiegoś obtatuowanego Meksykańca, który zaraz powie mu, że BF wcale nie umarło, albo nawet samego Smitha.
Albo po prostu Jones nie mógł się pogodzić z tym, że ma Reginę praktycznie pod nosem i tak naprawdę wciąż nic nie może zrobić.
- Gdzie on jest?! - wrzasnął, dudniąc w szybę, za którą siedział kierowca - Gdzie on, kurwa, jest?! - zupełnie jakby mężczyzna był tym samym typem, który podjeżdżał pod jego dom, zamiast Skittlesa, by zawieźć go na jego ważny mecz.

106Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:53

Regina Smith

Regina Smith
Regina aż pisnęła, odskakując w róg siedzenia. Kierowca zareagował od razu. Wysiadł z auta i otworzył drzwi od strony Jacoba, siłą wyciągając go z samochodu. Chłopak, mimo szarpania się, nie miał za bardzo szans wyrwać się prawie dwumetrowemu ochroniarzowi. 
Regina dopadła zamka i zakluczyła się od środka. Z przerażeniem patrzyła na to, jak rosły mężczyzna odciąga od niego Jacoba. 
- Uspokój się - warknął facet, z twarzy podobny zupełnie do nikogo.

107Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 12:58

Jacob Jones

Jacob Jones
Jacob nawet nie był w stanie stwierdzić kiedy nagle rypnął plecami o ziemię. Spojrzał na stojącego nad nim goryla, po czym położył z powrotem głowę na piasku. Czuł się taki bezbronny, że chciało mu się płakać. Zamiast tego jednak zamknął oczy i miał nadzieję, że ochroniarz zniknie, razem z autem i Reginą, a on po prostu umrze.

108Przystanek autobusowy - Page 5 Empty Re: Przystanek autobusowy Sob 26 Sie 2017, 13:04

Regina Smith

Regina Smith
Jacob usłyszał jak drzwi auta się zatrzaskują i odpala się silnik. Nim jednak auto odjechało, zza uchylonego okna krzyknęła Regina.
- Masz ise od mnie nie zbliżać, rozumiesz?!
Był taki sam jak wszyscy faceci. Jak jej ojciec, Skittles. Wszyscy tylko by krzyczeli, zabijali, okładali się pięściami. Niszczyli i deptali. A one musiały na to patrzeć i to znosić. Niech gniją.
Niech to całe Old Whiskey zniknie z powierzchni ziemi. 
Wreszcie rozległ się pisk opon, a auto z Reginą odjechało w stronę Appaloosa.

/zt

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach