Kurza Ferma

First topic message reminder :

Teren fermy jest ogrodzony; jest to jednokondygnacyjny, podłużny budynek, w którego wnętrzu roi się od drobiu.
W budynku znajduje się kilka pomieszczeń. W wylęgarni przechowywane są zapłodnione jaja. Są one poddawane inkubacji, następnie trafiają na taśmę podajnikową, a z niej do koszy wylęgowych. Na kolejnej taśmie rozdziela się pisklęta od skorupek, które stanowią składnik paszy. Skorupki, nie kurczęta. Ptaki sortuje się wedle płci i szczepi. A co dalej? Kurczaki dzieli się na mięsne i te, które mają znosić jajka. Mięsne są wysyłane do odbiorców, natomiast nioski przenosi się do kurnika.

Siano we włosach, torebka, gdzieś obok, słoneczne okulary też. Podkasana sukienka, majtki obok torebki. Pośladki Silasa na pewno odbijały promienie słoneczne wpadające przez szczeliny pomiędzy deskami. Miłosne przygody, uniesienia, na pewni kury ich nasłuchiwały. Nie jedna z wrażenia jajko zniosła! Carmalita po wszystkim łapała spokojny oddech. Po czym wstała by założyć majtki. Oj kurde.. jej siostra miała chyba rację.. jest cholernie łatwa. Ale kto by w takiej sytuacji nie był? Spojrzala na Silasa.
- teraz chyba będziesz częściej wpadał na kaktusy? - zażartowała.

- Jeśli wszystko ma się kończyć w taki sposób... to chętnie - wysapał, wciągając spodnie. 
Podszedł, podał dziewczynie torebkę i uśmiechnął się słodko.
- To będę wiedział do kogo się zgłosić.

Z sianem we włosach z wdzięcznością przyjęła torebkę, po czym zaczęła czegoś w niej szukać jednocześnie ubierając buty. Wyciągnęła kredkę do oczu, bo przecież nie miała ze sobą długopisu. Podeszła do Silasa i chwyciła jego dłoń, by po wewnętrznej stronie napisać swój numer.
- Żebyś nie musiał czekać na łut szczęścia. - powiedziała żartobliwie.

Ucałował ją jeszcze raz i zapewnił, ze na pewno się skontaktuje. Nim jednak Carma coś odpowiedziała, Silas wymknął się ze stodoły. 
A dziewczyna zorientowała się, ze nie ma portfela.

Carmalita straciła 200$ i dokumenty.

Super. Carmalita nadal śniła w obłokach i miała jeszcze nadzieję, ze go zobaczy... a zemsta będzie wtedy słodka. Uśmiechnęła sie pod nosem po czym wyszła i poszła w kompletnie innym kierunku niż planowała.
<Zt> bar viva

- Hej ty! Jesteś od Betty? - zawołał ktoś wychodzący właśnie z jednego z budynków fermy.
- Jak tak, to powiedz jej, ze ma się pierdolić! - dodał wysoki, chudy mężczyzna w ogrodniczkach.

- ... powiedz, że ma się pierdolić! Nie będę już z nią pracować! - rzucił, mimo tego, że był przestraszony. Potem napluł Chale w twarz!

Mnożnik na siłę i refleks, jeśli przekroczysz próg 40, to przywalasz gościowi tak, ze ten ląduje na ziemi.

- Pierdol się! Nie będę już wam przywoził towaru!

- Gówno cię to obchodzi... - zapłakał, tryzmajac się za brzuch.
- Spierdalaj, i tak ci nic nie dam!
Oj, chyba Betty nie będzie zadowolona jak wrócisz z pustymi rękoma.

- W szopie! W szopie jest! Bierz i zostaw mnie w spokoju! - zapłakał, ledwo wstając z ziemi.
- Spierdalaj już! - rzucił i zaczął uciekać.

Na szczęście w szopie był tylko alkohol. Trzy skrzynki bimbru bez etykiety.

No i gry tak Brian ładował te skrzynki do auta, tak zza niego wybiegł koleś w ogrodniczkach, machając kijem...
Mnożnik na spostrzegawczość, próg 30. Jak przekroczysz, to zdążysz go zauważyć i reagujesz. Jak nie, dostajesz po głowie i tracisz przytomność!

Brian miał związane nogi i ręce z tyłu - jakimiś szmatami. Nie był do niczego przywiązany. ale za to miał knebel. W szopie było głucho i ciemno...

Mnożnik a spostrzegawczość, próg 25. Jak przekroczywszy, zauważasz w rogu szopy jakieś narzędzia... ale jakie? Czekasz na dalsze instrukcje. 

Brian szybko się oswobodził z więzów, no ale co dalej?
Mnożnik na spostrzegawczość, w zależności ile przekroczysz, to:
15 - zauważasz, że szopa jest zamknięta na klucz
20 - zauważasz, ze szopa jest zamknięta na klucz, a na zewnątrz już zapadła noc
25 - zauważasz, ze szopa jest zamknięta na klucz, a na zewnątrz już zapadła noc, do tego słyszysz gdakanie kur
40 - zauważasz, ze szopa jest zamknięta na klucz, a na zewnątrz już zapadła noc, do tego słyszysz gdakanie kur a także jadący samochód

Oczywiście, zabrano mu i broń i telefon a także pieniądze. Nie było okien, tylko jedna para drzwi. Szopa była cała drewniana.

Wyszedłem na zewnątrz. Przed tobą wielka hala, zapewne z kurami - stamtąd dochodziło gdakanie. Po prawie jakiś dostawczak, po lewej ogrodzenie i ulica. 

Mnożnik na spostrzegawczość, próg 40. Jak przekroczysz, to dostrzegasz jakąś sylwetkę 50 metrów na prawo od siebie.

Okazało się, ze był to mężczyzna w ogrodniczkach, który niedawno ogłuszył Briana. Właśnie podszedł do szopy...
- Co jest, kurwa?! - wrzasnął, widząc wyłamane drzwi.