Kurza Ferma

First topic message reminder :

Teren fermy jest ogrodzony; jest to jednokondygnacyjny, podłużny budynek, w którego wnętrzu roi się od drobiu.
W budynku znajduje się kilka pomieszczeń. W wylęgarni przechowywane są zapłodnione jaja. Są one poddawane inkubacji, następnie trafiają na taśmę podajnikową, a z niej do koszy wylęgowych. Na kolejnej taśmie rozdziela się pisklęta od skorupek, które stanowią składnik paszy. Skorupki, nie kurczęta. Ptaki sortuje się wedle płci i szczepi. A co dalej? Kurczaki dzieli się na mięsne i te, które mają znosić jajka. Mięsne są wysyłane do odbiorców, natomiast nioski przenosi się do kurnika.

- Gówno ci powiem! Słyszysz? Spierdalaj stąd, bo zawołam resztę kumpli i skończy się twoje... kozaczenie - wychrypiał, usiłując nie najeść się piachu.

- Mówiłem już, spierdalaj!
Niestety, Brian dosłyszał jakieś krzyki za swoimi plecami Ktoś się zbliżał.

Mnożnik na siłę, próg 30, jak przekroczysz, to nokautujesz gościa.
Potem mnożnik an refleks, próg 25. Jak przekroczysz, to wymykasz się szybko i nikt cię nie zauważa - za to ty dostrzegasz przy hali dójkę mężczyzn. Jak nie - ktoś woła do ciebie! Ale ty nikogo nie widzisz...

Mężczyzna sam wyciągnął broń ze swoich ogrodniczek i strzelił! Brian dostał w lewe ramię!

Mnożnik na refleks i celność, próg 60. Jak przekroczysz, trafiasz czarnego, ślepy los:
1,2 - trafiasz w klatkę piersiową kolesia
3,4 -trafiasz w brzuch
5 - trafiasz w prawe kolano
6 - trafiasz między oczy

Mężczyzna padł ale wystrzelił jeszcze raz. Tym razem chybił.
Brian może strzelić ponownie - te same kostki co poprzednio.

Czarny leżał nieprzytomny, rudy konał. Chyba ktoś usłyszał strzały, bo z fermy dobiegły jakieś krzyki. Brian chyba będzie musiał wpierw uciec...

15.10.2013 popołudnie

Roy podjechał radiowozem na ferme. Wysiadł z
samochodu i przejrzał się dookoła. Szukał ludzi i śladów strzelaniny.

Zawsze gdy zaczynasz wątek w danym miejscu, pisz datę oraz porę dnia. 


Roy podszedł do głównej bramy. Tam przywitał go jeden z pracowników - Bob w ogrodniczkach. 
- Panie władzo! Tu w nocy, jakaś strzelanina! Na zmianie byłem, usłyszałem broń, pif paf, no i patrz pan! - wskazał na miejsce gdzie leżało jedno truchło, Rudego mężczyzny (też w ogrodniczkach). 
- Jeszcze jeden leżał miał przestrzelone kolano... do szpitala go zawieźli!

-Witam pana. - powiedział Roy i podał rękę mężczyźnie. - Pozwoli Pan, że zadam kilka pytań. Czy martwy mężczyzna był pracownikiem farmy? Widział Pan sprawcę ?

- Tak, tak, to Gary McRory. Jedne z pracowników. ten drugi, ten ze szpitala to Jamie Weasel, też nasz pracownik... no... Nie, nie widziałem. Ja nie, ale mój kolega, Frank go widział!
Wskazał palcem na mężczyznę siedzącego na ławce i palącego papierosa. Do głowy miał przyłożony zimny kompres.
- Znalazłem go w szopie, nieprzytomnego.

- W porządku. - powiedział. - Jeszcze jedną sprawą. Czy posiada Pan broń?

- Ja? Panie, tu jest Arizona, oczywiście, ze posiadam - odpowiedział.
- No ale ja panu nic więcej nie pomogę, o, pan niech pyta Franka - jeszcze raz wskazał mężczyznę.

Roy podszedł do Franka.
- Witam Pana. Mógłby Pan opowiedzieć o wydarzeniach, które miały miejsce dzisiejszej nocy. Co stało się Panu w głowę?

Mężczyzna spojrzał na policjanta i prychnął. Chyba nie był zadowolony z tego, ze ktoś wezwał policję. Chyba wolał sam się zająć swoją vendettą!
- Nic takiego, panie władzo...

Żeby Frank zaczął mówić, musisz rzucić kostką. Wynik rzutu kostki wstawiasz do wzoru:
Charyzma + (wynik rzutu * 5). Jeśli wynik tego działania będzie wyższy niż 25, Frank zacznie coś więcej mówić. Rzucasz w TYM TEMACIE. Wynik piszesz w sowim następnym fabularnym poście. 
Opis rzucania kostkami TUTAJ.

31>25

- Myślę, że jednak masz coś do powiedzenia.

Frank się naburmuszył. Chwilę jednak zajęło nim coś powiedział. 
- No co... ktoś się do ans włamał! Obezwładniłem kolesia i... zamknąłem go w szopie, na czas aż wy nie przyjedziecie. Ale nim zdążyłem zawiadomić kogo trzeba to... od się wydostał stamtąd i mnie ogłuszył siekierą! Straciłem przytomność a jak się obudziłem to tamten już uciekł.

- Widzisz, to nie było takie trudne. - powiedział Roy i lekko usmiechną się pod nosem. - Rozpoznałeś może jakieś twarze? Pokażesz mi tą siekierę.

Mężczyzna zacisnął mocno zęby. 
- Pewnie rozpoznam. Może, nie wiem - burknął. 

Jeśli chcesz, by ci Frank opisał swojego oprawcę - mnożnik na cechę charyzma. Próg do przekroczenia - 30. 

21<30

- Rozumiem. Pokaż mi jeszcze tą siekierę i powiedz jaką broń posiadasz.