Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

PIKNIK POLICYJNY - plac

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 10 z 13]

1PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty PIKNIK POLICYJNY - plac Czw 20 Lis 2014, 12:15

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

30.03.2013

Na placu w Wild West Town zorganizowano Piknik Policyjny – dzień, w którym to mieszkańcy Old Whiskey mogli poznać stróży prawa od ich bardziej rozrywkowej strony. Wszystko przypominało nieco dzień Sportu w pobliskiej podstawówce, ale możliwość zobaczenia niektórych oficerów podczas wyścigów w taczkach – bezcenne.
To też czas by z sąsiadami przyrządzić coleslawa i galaretkę z papierka, którymi można się delektować wspólnie. Wieczorem zaś, zaraz po wielkim, tłustym grillu – tańce połamańce i pijackie rozmowy.

Na głównym placu wystawiono piknikowe stołu i stragany z bibelotami i słodyczami. Każdy może się poczęstować miejscowymi przysmakami i napić lemoniady między poszczególny konkursami odbywającymi się niedaleko.

Menu:

  • słodkie ziemniaczki
  • gotowana kukurydza
  • popcorn
  • orzeszki w miodzie
  • tortilla z serem
  • chleb kukurydziany
  • coleslaw
  • stek z rusztu
  • burgery
  • hot dogi
  • smażony kurczak w panierce
  • tacos wołowe
  • gorąca czekolada
  • lemoniada
  • piwo
  • sok żurawinowy
  • apple pie
  • sernik Jonathana
  • czekoladowe cupcakes
  • placek cytrynowy Jonathana



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw 20 Lis 2014, 14:36, w całości zmieniany 1 raz


226PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Matt? Oh. OH. I wszystko nagle ułożyło się w całość.
- Czekaj, czy ty jesteś z Old Whiskey? Bo coś mi się wydaje, że mówimy o tej samej Laurze.
No coś takiego. Ale nie pamiętał żadnego osiłka w swojej klasie...ale ten chłopak co go wsadziła do szafki, chyba pamiętał tą historię...
- O cholera. Chodziliśmy do tej samej klasy. - popatrzył na niego z niedowierzaniem. Źle z jego pamięcią. Ale to było tak dawno. A Lionel był takim chucherkiem, nic dziwnego, że go nie poznał.
Uśmiechnął się niezręcznie. Też mi komplement.
- Ta. Dzięki.
Dziwne to było. Rozmawiać tak "normalnie" z facetem, który cię zaatakował we własnym domu. Boże, oby to nie było pierwsze stadium syndromu sztokholmskiego. Jon poważnie się zamyslił.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Pią 21 Lis 2014, 23:39, w całości zmieniany 1 raz

227PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:37

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Wzruszyła ramionami i wywróciła oczami z uśmiechem. Oj tam od razu marzą. Chociaż ostatni raz jak miała kajdanki na sobie to nie była to zapowiedź niczego przyjemnego. Dobra w areszcie z bezdomną. Ale igraszki, mmmm!
Zmarszczyła nos, gdy dał jej pstryczka. Poczuła się jakby właśnie dostała reprymendę za niestosowne zachowanie. Zapomniała? Nie miała czasu bo musiała opatrzyć dziurę w twarzy Rona i kilka innych spraw. No tak, ale nie warto o tym wspominać.
- No taaak, ale... - nie dokończyła, bo została wysmarowana ponownie ciastem. Tym razem w nieco bardziej niekonwencjonalny sposób. Zaśmiała się i już miała ochotę po prostu rzucić ciastem w Sama, ale stwierdziła, że to nie wypada, żeby dwójka dorosłych ludzi robiła takie rzeczy. Na pewno zaraz wszyscy się oburzą, że szkoda takiego dobrego ciasta. I zapewne mieliby rację.
- Tak, tak, niespodzianka, ale to już tak stara sprawa, że nawet nie pamiętam co wymyśliłam. - wydawało, że się nad tym właśnie zastanawia i z nieobecnym spojrzeniem ukradła mu chusteczkę i wytarła policzek swój, a potem bez ceregieli jego.

228PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:43

Maro Salinas

Maro Salinas
Starał się rękoma wyjaśnić co znaczy upadek Mazocha. Czuł że skończy podobnie, oczywiście wstanie i pójdzie dalej. Krzywo ale pójdzie.
- Gdzie chcesz iść? Patrz ile gzącej się psiarni niby tacy porządni, poukładani, prawilni a podejrzewam że sam szeryf na dziwki chodzi, no ale przecież piknik rodzinny nie... dzieci prowadzą za swoje czyste rączki - tu pokazał cudzysłów palcami - co niedziele biją się w pierś a w poniedziałek piorą dziwkę do łóżka albo kopertę do kieszeni.
- Ufam dwóm psom jednemu w wozie który kołysze swoją główką w służbowym wozie i takiemu jednemu co leży od wieku dwa metry pod ziemią, pozostali...
Zamilkłem na chwilę dopaliłem papierosa rzucając kiepa na ziemię.
- Prowadź mnie... - dwa słowa a jakie znaczące.

229PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:46

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Wzruszyła ramionami i starała się ukryć uśmiech, zagryzając zęby na kubeczku. Była pewna, że zaraz Cooper poleci z Lolą na parkiet, tymczasem ten to chyba się jej uczepił jak rzep psiego ogona.
Oho chce ją spróbować rozszyfrować?!
- No chyba sobie kpisz! - Odpowiedziała wyzywająco, odrzucając włosy z ramion. Bezczelny! Już onaby mu pokazała jak się tańczy! On pewnie nie znał nawet tutejszych rytmów!

230PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola pokiwała głową ze zrozumieniem.
-Dlatego warto się pomęczyć czasem. Mimo bólu stóp. Szybciej schodzi. Alkohol się znaczy.-poradziła z poważną miną, siorbiąc dalej te siki.
Powstrzymała się od chichotu. Cooper TOTALNIE leciał na Gabryśkę. Intrygowała go. Była... zagadką! HA!
-...poza tym ja mam z kim tańczyć.-przypomniała i bardzo subtelnie odsunęła się o krok do tyłu.
Cóż, czas zrobić dwóm gołąbeczkom miejsce, nie?
Spojrzała za Tobiasem i westchnęła tęsknie.

231PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:52

Sam Swarek

Sam Swarek
- Jak to nie pamiętasz.- rzucił jej uważne spojrzenie. Pewnie się z nim droczyła przebiegła kokietka i całkiem dobrze jej to szło.
-Trudno w takim wypadku będziesz musiała wymyślić coś innego.- uśmiechnął się do niej i wskazał pacem na policzek gdzie jeszcze był krem a potem nadstawił go by mu wytarła. Naprawdę jak mały chłopiec. W sumie to szkoda, że nie rzuciła tym ciastem przynajmniej jakieś atrakcje by były. Sam chętnie by rzucił w kogoś kto stał najbliżej no ale przecież nie wypadło.

232PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:56

Ron Brody

Ron Brody
-Muszę mieć co napisać w CV, bo w sumie nigdy nie miałem prawdziwej pracy na umowę itp. Jedyne co znalazłem to sprzątanie...- po tych słowach wypił piwo i otworzył kolejne walnięciem kapslem o rant stołu-Święte słowa, choć powoli się przyzwyczajam do ich braku.-powoli alkohol zaczynał działać, a Ron zaczynał wyrzucać z siebie jakieś żale, które zazwyczaj trzyma głęboko ukryte.

233PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Pią 21 Lis 2014, 23:57

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
W trakcie, gdy Maro mówił, Consuela wpatrywała się w jego twarzy rozanielonym wzrokiem, czując, że ta relacją ją ubogaca. Ubogaca ją w wiedzę sportową dotycząca dokonań sportowych czeskich skoczków narciarskich z 2007 roku.
- Wystarczyło powiedzieć HWDP, Sally. - podsumowała jego wypowiedź, po czym naciągnęła kaptur na swój kudłaty łeb.
- Skoro jesteśmy już w temacie, to mówiłeś, że gdzie masz ten spray? - zapytała z cwanym uśmieszkiem, po czym oboje zapewne udali się tam, gdzie on się znajduje (warsztat?). No cóż, najwidoczniej mało na dziś zbroiła.
zt

234PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:07

N. Cooper

N. Cooper
- Kpię z drewniany nóg, czy z temperamentu? - Zastanowił się przez chwilę. Wyprostował się i uniósł głowę.
- A dobrze, nie chcę byś mi stopy podeptała. Jak już wcześniej wspomniałem... nie lubię bólu stóp. Zresztą, wytańczyłem się za wsze czasy na weselu mojej siostry... dziesięć lat temu.
Chwila zamyślenia.
- Nie, jedenaście. tak, za tydzień będzie jedenaście lat.

235PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:23

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Tchórz i dziwak - Podsumowała i dopiła piwo, następnie wyrzucając kubeczek do kosza.

236PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:36

N. Cooper

N. Cooper
Cooper znosił nazywanie dziwakiem. Tchórz to jednak była obelga. 
- Jak chcesz ze mną pracować, Ramirez - zaczął, sam wyrzucając kubeczek po piwie - To... to w sumie nie pamiętam, co chciałem powiedzieć, ale na pewno to było coś błyskotliwego.
Chwycił kobietę za rękę i pociągnął w stronę potańcówki, by pokazać jej jak tańczy biały człowiek.

/zt - tany tany

237PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:38

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Pociągnięte przez Coopera, puściła oczko Loli. Czy ona to specjalnie?

zt

238PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:42

Naiche

Naiche
Naiche pokręcił głową z niedowierzaniem. Chociaż w sumie to sprzątanie Rona było mniej ciekawe niż... inne sprawy.
- Em... a to przez... przez co, tak ci nie idzie z babami?
Bo w sumie Naiche uważał siebie za bardziej aspołecznego niż sam Ron, mimo, ze ten często zamykał się w piwnicy z laptopem.
- I... powiesz w końcu, jak to dokładnie z tym nosem było?

239PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 00:53

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola przytuliła do siebie swojego pluszaka i pokręciła z rozczuleniem głową, patrząc za Nathanielem i Gabrielle. Ach, ta miłość! Pomachała im z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Zachichotała, widząc gest policjantki. Boże, co za kokieta!
Zerknęła ponownie w stronę swojej miłości. Westchnęła ciężko. No nie będzie mu przeszkadzać, no! Rozejrzała się wokół i zauważyła Catherine ze Skwarkiem. Ale oni też wyglądali na zajętych sobą. I na szczęście nie widziała Jonathana i Lionela, bo tego drugiego odstrzeliłaby od razu, za kradzież pierścionka.
No nic. Picie w sików w towarzystwie psa też brzmiało jak dobra rozrywka!
Wymieniła kubeczek i - robiąc pozory, że zajmuje się oglądaniem stoisk i ich zawartości - ruszyła wolnym krokiem wokół placu, mamrocząc coś z miłością do syneczka i popijając to, co nazywali piwem. A autorka idzie spać, z czystym sumieniem, że Lola jest tak wspaniałą przyjaciółko-swatką. Szkoda, że inni nie chcą korzystać na całego. Cooper świetnie by się wpasował w wystrój sypialni Gabrielle.

240PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 01:35

Joan Wharton

Joan Wharton
/z potańcówki/

Dobrze, że nie mogła dostrzec tej poświaty, bo pewnie by oślepła. Jej uwaga w tym momencie zaprzątnęła para wchodząca na parkiet, czyli Gabrielle i Cooper, ale w sumie, co jej do tego. Weszli w tłum na placu. Florek wziął ją pod rękę i w tym momencie popatrzyła na swoje ramię, jakby zostało stracone, nikt, naprawdę nie szanuje faktu, że ona wolała trochę większej przestrzeni. Ech, rozejrzała się po otaczających ją ludziach i dostrzegła nie daleko Lolę. Przecież Martinez zna hiszpański i powinna się dogadać z Constantino.
- Lola! - zawołała za policjantką. - To moja koleżanka - zwróciła się do Florencio wskazując na dziewczynę.

241PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 01:39

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zamrugała oczami, przenosząc na niego wzrok i wracając na ziemię po słowach Sama i jego uważnym spojrzeniu. Ojejku, czyżby mężczyźnie się zrobiło coś smutno, że zapomniała? Blondynka, by tego nie zniosła.
- Będę musiała? No wiesz co?!
Podparłaby się pod boki, gdyby nie miała talerza ze słodkościami. Oczywiście, że pamiętam. Ale to wymaga ode mnie trochę przygotowań, więc wiesz... - zrobiła z ręki charakterystyczną imitację telefonu i mrugnęła do niego. - ...zadzwonię.
Kątem oka spostrzegła wiele znajomych twarzy, a każdy wydawał się być z zupełnie kimś innym, robiąc zupełnie coś innego. Uśmiechnęła się pod nosem, mając nagle dziwne uczucie jakby była w domu.
Znów z rozmyślań wyrwał ją pan policjant, nadstawiając policzek jak mały chłopiec mamie, by wytarła mu buźkę.
- Cóż za niedopatrzenie. - mruknęła i uśmiechnęła się pod nosem. Wspięła się na palce (toć dziś nie była na obcasach!) i dała całusa Samowi w policzek, tam gdzie był ciągle ubrudzony, ustami zgarniając ciasto. Nieświadoma zupełnie, że takim zachowaniem może zranić pewną osobę, która już wcześniej się tej dwójce przyglądała.
Potem oblizała usta i pokiwała z aprobatą głową.
- Hm, dobre, sam piekłeś?

242PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 01:43

Florencio Constantino

Florencio Constantino
Gdy zeszli i podeszli do niskiej blondyneczki oczywiście Florencio przywitał się po gentelmańsku i ucałował pannę Lolę w rękę. Pogłaskał miniaturowego pieska po łebku, który ginął w jego dużej dłoni.
- Hola! Piękna senorita i jej piękny mały pluszaczek. Florencio Constantino. Przyniosę piwo na ochłodę po niezwykłym tańcu. - zwrócił się do dwóch kobiet i uśmiechnął się czarująco, mrugając do Joan. Potem oddalił się na moment i wrócił z trzeba butelkami. Każdą po kolei otworzył z pomocą dużej klamry przy pasku i podał.
- Zdrowie pięknych pań i tej niezwykłej zabawy. - uniósł piwko.

243PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 10:44

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola jednak całkiem nieźle się bawiła. Chichotała pod nosem, śmiejąc się z zalotów Catherine i faktu, jak sprawnie owinęła sobie Skwarka wokół paluszka. Czy jej się wydawało, czy kolega Naiche z zazdrością spoglądał w stronę jej blond przyjaciółki...?
Och, te dramy!
Martinez, chichocząc dalej, obróciła się, słysząc swe imię.
-Oooo, Joan, wyrwałaś coś?-zapytała wesoło i przeniosła wzrok na faceta, który całował jej dłoń.
-Hola, amigo! Mam nadzieję, że mimo wszystko to Joan traktujesz... najspecjalniej.-pogroziła mu palcem.-...bo to moja specjalna koleżanka!-dodała z powagą, kołysząc się w rytm muzyki.
Była pod wrażeniem umiejętności otwierania butelek klamrą od paska przez Florencia. Zaklaskała mu wesoło, by po chwili stuknąć się z nim piwem.
-Ja cię skądś znam, Florencio?-zagadnęła, mrużąc lekko oczy.

244PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 11:41

Joan Wharton

Joan Wharton
Spojrzała na Lolę, to "specjalna koleżanka" zabrzmiało, jakby była specjalnej troski, ale tylko wzruszyła ramionami i skrzyżowała ręce na piersi. To piwo jej się przyda. W czasie, gdy mężczyzna oddalił się po alkohol, Joan chciała wyjaśnić policjantce: - to znajomy Jonathana, prawie wdał się w bójkę, gdyby nie Harper. Poza tym mówi tylko po hiszpańsku, chyba nikogo nie zna tutaj, więc głupio byłoby go zostawiać samego - taka wyczerpująca odpowiedź padła na wyrywanie czegokolwiek w wykonaniu Joan
- Masz psa? - zapytała Lolę zaskoczona, bo chyba nie wiedziała o tym fakcie. Gdy Florek wrócił, oczywiście, że odebrała butelkę, stuknęła się z nimi i blado się uśmiechnęła na toast. A może się myliła, że nikogo nie znał. Zabrała się picie piwa.

245PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 11:53

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Morgan nikt nie chciał słuchać, ale to dobrze, bo ona nie chciała nic mówić. Włączyło jej się funkcja aspołeczna i stała w tym samym miejscu obserwując wszystkich. Zauważyła również Łysego, który od czasu do czasu próbował spalić ją spojrzeniem. Całe szczęście to jest realny świat. Morgan wyciągnęła papierosa po czym spokojnie go spaliła, by po jakimś czasie wyrzucić go zgaszonego do śmietnika. Potem wzięła miskę orzeszków, które tak polubiła i ruszyła w stronę Koksia i jego rozmówcy. Tak to była prowokacja.
- Witam panów. Orzeszka? - spytała podsuwając im pod nos miskę.

246PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 12:05

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
-No nie, kurwa. Co to za pytanie.-warknął.
A to podobno on był głupi?! Oczywiście, że był z Old Whiskey. A skąd miałby być?!
-Co?-wypluł z siebie, zaszokowany.
Spojrzał na niego bardzo, bardzo uważnie. Olśnienie spłynęło na niego po dłuższej chwili.
-O kurwa.-skomentował, blednąc.
I już miał błysnąć jakąs genialną sentencją, gdy... Morgan podeszła. Zmierzył ją jednym ze swych groźniejszych spojrzeń. Jeśli myślała, że obecność psów ją chroni, to się myliła.
-Foxxy. Szef wie gdzie wyszłaś?-burknął do niej, mrużąc oczy.
Wziął orzeszki od niej, zapychając sobie usta. Ręce do świerzbiły!

247PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 12:13

Jonathan Harper

Jonathan Harper
No nie wiadomo skąd mógł pochodzić ten troll. Może z Międzyziemia?
Koksowi zbladł jego permamentny rumieniec i poza błyskotliwym "o kurwa" nie zdążył już nic więcej wydukać.
Podeszła do nich jakaś kobieta, której Lionel się wcześniej przyglądał. Może to jest jego nowa przyszła-niedoszła. Podziękował za orzeszki.
"Foxxy"? No jej rodzice to mieli wyobraźnię jak właściciel klubu nocnego. Pani Lis wyglądała na jednocześnie znudzoną, wkurwioną i zadowoloną z siebie.
- Hej, Jonathan - przedstawił się kobiecie z przyjaznym uśmiechem. Znaczy na jego twarzy, bo ona chyba nie zdawała sobie nawet sprawy, że jej mięśnie pozwalają na robienie jakichś min.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sob 22 Lis 2014, 13:01, w całości zmieniany 1 raz

248PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 12:18

Trevor Fowler

Trevor Fowler
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości i podejrzenia - nie, nie stał nie wiadomo jak długo wgapiając się w Harpera i Lionela, niczym zboczony stalker-ekshibicjonista. Kiedy zamiast rozróby sytuacja przeszła w kumpelską, nijak nie gejowską, rozmowę, Trevor znów zaczął się kręcić wśród tłumu. Wyhaczył jak policjant flirtował z blondi lekarką z przychodni. Ludzie już w większości byli po tylu piwach, że w końcu mogła zacząć się potańcówka. Z miną cierpiętnika odpalił kolejnego papierosa, oparł się o bok jakiegoś stoiska i wrócił do obserwacji festynu.

249PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 12:23

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Łysy zabrał jej orzeszki, ale jej to nie przeszkadzało. Co za dużo to nie zdrowo.
- Tak, wie - skłamała na jego pytanie. Już nie chciało jej się tłumaczyć, przed Koksiem i tym .. no.. mężczyzną. A raczej nikt ją wariografem tutaj badać nie będzie. Foxxy uśmiechnęła się na przedstawienie Jonathana. O tak potrafi się usmiechać i to nawet naturalnie! Jednak spojrzenie jakby tego nie potwierdzało i cały czas było obojętne.
- Foxxy, miło mi poznać. - powiedziała z angielskim akcentem podając rękę jak to na kulturalna osobę przystało. - Pracuje z nim. - dodała wskazując na Koksia. Nawet nie znała jego imienia...

250PIKNIK POLICYJNY - plac - Page 10 Empty Re: PIKNIK POLICYJNY - plac Sob 22 Lis 2014, 12:29

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel rzucił zniecierpliwione spojrzenie, gdy Jonathan podjął wysiłek bycia uprzejmym i przedstawiania się tej szmatce. Tym gestem chciał przekazać, że było to niepotrzebne. Zbędne.
-Sprawdzę to.-obiecał jej, gdy powiedziała mu, że szef o wszystkim wie, po czym dźgnął ją palcem w klatkę piersiową, jednak na tyle mocno, by musiała cofnąć się o krok.
Przejechał dłonią po twarzy, gdy te dwie cioty postanowiły wymieniać uprzejmości.
-Ja pierdole...-mruknął do siebie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 13]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach