Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Niewielkie, stare gospodarstwo

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 6]

1Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Niewielkie, stare gospodarstwo Nie 21 Gru 2014, 01:03

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Niewielkie gospodarstwo znajdujące się niedaleko jednej z byłych górniczych osad. Od lat nieużywane – co jakiś czas pomieszkują tu różne grupy młodych ludzi, którzy nie zostają jednak na długo w okolicy. Głównie młodzież używa tego miejsca do imprez i picia lewego alkoholu.
Z budynków gospodarczych mało co już zostało. Jest tu niewielki domek mieszkalny, szopa i część obory. Wszystko ogrodzone metalową siatką.
Gospodarstwo znajduje się na północ od gór Dragoon – można tu dojechać samochodem z Old Whiskey, droga zajmuję godzinę jazdy.

2Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Nie 21 Gru 2014, 01:06

Naiche

Naiche
// 15.04.2013, późny wieczór, z Old Whiskey

Zaryzykował i wsiadł w samochód – w ten sam, którym jeździł jego dziadek. Czarny Pontiac GTO. Mimo, że lewa ręka była wciąż niesprawna, Naiche zaryzykował prowadzenie tylko jedną dłonią. Nic nie mogło go odwieźć od tej jednej decyzji – nawet to cholerne kalectwo.
Jechał prostą drogą, jechał tak długo, aż zaczęło się ściemniać. Na siedzeniu obok – plecak i strzelba. Na tylnym sportowa torba z jakimiś naszywkami.
Tobias Whiteoak jechał przed siebie, ale z jasnym celem.
Wreszcie ten zaczął się przed nim rysować. Ciemne kształty wreszcie stały się obrazem niewielkiego gospodarstwa, które powoli nikło w mroku nocy.
Stanął niedaleko, czekając. W oknach paliły się światła.
Wylazł z samochodu, zabrał plecak i strzelbę. Gdy słońce zaszło, mógł przedrzeć się przez ogrodzenie i zajść na tyły jednego z domów mieszkalnych.
Mieszkańcy głośno imprezowali, co tylko uspokoiło Indianina.
Stanął przy północnej ścianie; oparł się o nią i policzył do dziesięciu.
Rozpiął zamek w plecaku i wyciągnął z niego jakiś niewielki pakunek. Potem drugi... trzeci.
Przeszedł się wzdłuż ściany i rozłożył paczuszki w odpowiednich od siebie odległościach. Potem z tory wydobył dwie butelki whiskey i podlał ziemię i skromną trawę rosnącą przy domu. To co zostało, wylał na ścianę.
Dosłyszał jakieś głosy. Stanął w bezruchu.
Raz... dwa... trzy...
Cisza.
Przeszukał kieszenie; wyciągnął zapałki i odpalił kilka. Te, wylądowały na ziemi.
Chłopak rzucił się pędem przed siebie, lecz nie zdążył dobiec do samochodu. Za jego plecami wybuchł pożar a za chwilę – paczuszki eksplodowały, rozwalając ściany domu.
Leżał chwilę na ziemi, ogłuszony, czując piasek i krew w ustach. Zamroczyło go... nic nie widział i nie słyszał.
Wreszcie... ocknął się, czując swąd spalonego drewna i tektury. Zerwał się z ziemi i nie oglądając się za siebie – wskoczył do samochodu. Odpalił silnik i niezgrabnie wjechał na drogę. Ledwo panował nad samochodem. Zdenerwowany, wściekły, zrozpaczony. Rozpłakał się; nie patrzył w lusterko, bo się bał.
Dom płonął, a mężczyźni, którzy przeżyli wybuch, wypełzali z budynku, krzycząc i strzelając w ciemność ze swoich glocków.
Naiche dalej jechał przed siebie.


/zt – > ??

3Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Pią 26 Gru 2014, 13:13

Mistrz Gry

Mistrz Gry
// 16-17.04.2013

Policjanci z DPS oraz strażacy prowadzili oględziny miejsca. Ranni zostali wywiezieni do szpitala, ciała zabrane przez jednego z koronerów z Appaloosa. W tym chaosie trudno było jeszcze stwierdzić co było dokładną przyczyną wypadku - lecz komendant straży był pewien, ze ogień został podłożony specjalnie. 

Zaczęto rozbierać budynek, który groził zawaleniem. W trakcie całej akcji wydobyto ze zgliszczy parę interesujących rzeczy. Broń maszynową, mnóstwo naboi i dziwne, białe kostiumy.
- Chyba mamy tutaj poważniejsza sprawę... - mruknął jeden z oficerów, oglądając podpalone kaptury członków klanu.
- Trzeba będzie zgłosić to do szeryfa Old Whiskey.

/zt

4Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 22:31

Seth Cluster

Seth Cluster
// z przyczepy

Dwa motocykle wyłonyły się na horyzoncie. Dla odmiany, po raz pierwszy z pierwszych to nie Seth prowadził, a jedynie podążał za narwaną zazwyczaj ciemnoskórą kobietą. Blondyn nie równał się z nią jednak, a jedynie obserwował jak sobie radzi z niewielkim uśmieszkiem. Jechał z wsuniętym i przywiązanym kojem bejsbolowym przez sakwę.
Wypłynęli na obrzeża miasta, kierując się ku staremu gospodarstwu. Seth znał je dobrze, wpadał tu pić, posiedzieć kilkukrotnie na planie dekady, którą spędził w Old Whiskey.

Dwa motocykle zawinęły przy opuszczonym budynku, Seth zgasił silnik i zdjął kask, gapiąc się na tyłek Ramirez. Jakkolwiek nieodpowiednie by to było, tak Cluster nie uważał żeby było w tym coś złego. Był mężczyzną i nie wstydził się tego. Oczywiście starał się nie pokazać Consueli, że patrzy, bo chyba nie był to odpowiedni moment.

5Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 22:47

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
/późne popołudnie/wieczór/

Ach, jazda bez kasku i wiatr we włosach był niczym zimny, orzeźwiający prysznic, który odrobinę studził żarzącą się gorycz, która się w niej w tym momencie przelewała.
W końcu dotarli na miejsce, parkując przy jednym z sypiących się, drewnianych budynków.
Był taki film Wzgórza mają oczy, być może wzgórza Consueli właśnie dostrzegły na sobie spojrzenie Clustera, jednak na szczęście nie przekazały tego spostrzeżenia jej kudłatemu łbu.
Na placu znajdowały się dwie stodoły, jedna, puściutka obora i najstabilniej wyglądający drewniany dom. Dziewczyna rozejrzała się, zacierając ręce, po czym chwyciła za leżący na ziemi kamień i z urokiem osiedlowego wandala-dresa, rzuciła nim w i tak już ledwo trzymające się we framugach okno. Trafiła, a serce jej ścisnęła...
- Co to było, kurwa mać?! - z budynku dobiegł wrzask, najwidoczniej nie byli sami. Kogo więc tu przyniosło?

Kostki na ślepy los:
1,2 - banda pijanych dzieciaków
3,4 - pijany w ciul bezdomny
5, 6 - KŁOPOTY

6Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 22:56

Seth Cluster

Seth Cluster
1 - gnojówka.

Seth zsiadł z motocykla i poprawił okulary przeciwsłoneczne, na chwilę zdejmując wzrok z tyłka Consueli i przenosząc na rozpieprzone okno. Jakiś pijany dzieciak wypadł ze środka nabuzowany jak po piętnastu kawach. Nieważne, że zatoczył się porządnie zanim objął wzrokiem otoczenie.
- Co kurwa, kto nam najeżdża miejscówę? Wpierdol?! - ryknął głosem z postępującą mutacją.
Blondyn zmierzył gnoja wzrokiem.
- Naćpany. - skomentował i podszedł bliżej, odpalając szluga.
- Ty, łysy! Mamy tu jakieś pizdy!

7Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 23:12

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Serce Consueli drgnęło, kiedy usłyszała wrzask. Oczyma wyobraźni widziała już szarżujących na ich dwójkę, tuzin pijanych zapaśników, gotowym zrobić im kuku w każdej chwili. Już miała brać nogi za pas i spierdalać, gdy z drewnianego domu wyskoczył nabuzowany, pryszczaty siusiumajtek.
Consuela uniosła brew wysoko i wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Clusterem. Kiedy usłyszała obelgę pod ich adresem z ust gnojka, zapaliła się w jej głowie czerwona lampka. Podobnie jak autorka, i ona oglądała kilka filmów dokumentalnych o gangach motocyklowych i doskonale zdawała sobie sprawę, że nawet jedno krzywe spojrzenie może skończyć się na intensywnej terapii.
- To co, zatańczymy? - zapytała z łobuzerskim uśmiechem i splunęła na ziemię, po czym znowu wsiadła na motor, by zaraz wjechać w grupkę gówniarzy, która rozproszyła się w lekkim oszołomieniu. Jedyna dziewczyna, z piątki gówniarzy schowała się z piskiem w domu. Dwóch innych chwyciło za kamienie i butelki.

8Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 23:21

Seth Cluster

Seth Cluster
Seth pokręcił tylko lekko głową widząc co odwala Consuela. Nie przewidywał, że będzie chciałą się wyładować na kilkunastoletnich gówniarzach. A teraz co, podrostki polecieli po potencjalnie niebezpieczne przedmioty.
Pal licho blondyna, ale jak Ramirez zrobi sobie coś przez swoją głupotę, to Seth palnie sobie w łeb z poczucia winy, bo się na to zgodził... Tzn, Consuela go zgodziła.
Odruchem byłoby znalezienie jakiejś zasłony, ale widząc Consuelę która popierdalała na motocyklu jak głupia, narażając się na oberwanie w ten pusty (czasami) łeb, Seth przeskoczył przez motocykl i wysunął kij bejsbolowy z sakwy.
No i co... Jeśli nie zatłuc, to chociaż wybić z głowy brutalne pomysły... Jak rodzice nie wbili rezonu do tych pustych czaszek... RESOCJALIZACJA MŁODZIEŻY!

9Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 23:31

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela w czas uchyliła się przed lecącą w jej kierunku butelką.
- No chodź tu, głupia zdziro! - wrzasnął jeden, za to drugi pociągnął go zestrachany za rękaw:
- Ej, weź przestań! Trochę się cykam!
- Dalej, napierdalamy kacapów! - wrzasnął ten pierwszy i pociągnął tego drugiego w kierunku Setha. Młody był prawie tak wysoki jak on, dość wyrośnięty, na oko miał z jakieś 17-18 lat. W dłoni miał tulipanka i nie zawaha się go użyć.

Kostki na siłę i refleks, próg: 50. Jeśli przekroczysz, podcinasz cwaniaczka kijem, a ten ląduje plecami na ziemi. Drugi się wciąż trochę cyka. Jeśli nie przekroczysz progu, jeden wskakuje ci na plecy, a drugi zaczyna wyrywać Ci kija z rąk.


10Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 23:37

Seth Cluster

Seth Cluster
54

Cóż. Seth napierdalał się już nie raz. Nie z jednego pieca wpierdol spuszczał... czy jakoś tak.
Ale właściwie to nie o to chodziło. W domu rodzinnym Setha zawsze wychwalało się amerykan, patriotyzm, indyk z nadzieniem w dupie i orzeszki. Toteż, gdy ktoś wyzwał go od kacapów, którzy, jak wiadomo byli ruskimi, w Sethu się zagotowało... No dobra, może nie, ale stwierdził że się pobawi.
Podrostek podleciał do niego chcąc przycwaniaczyć, Seth wziął zamach i pieprznął kijem gnoja pod nogi, posyłając go na glebę. Od razu podniósł kij w górę i zamierzał poprawić uderzeniem kolano gnoja, który dzierżył tulipanka przed chwilą.
- Spierdalacie, czy was spierdolić? - zapytał i rzucił okiem na Consuelę, martwiąc się o jej tyłek.

11Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Lut 2015, 23:51

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela nie zsiadała z motoru, dalej robiąc kółka, gdyż tylko w taki sposób była w stanie zachować jako-taką przewagę.

Losy Consi w rękach Setha, rzucasz najpierw na ślepy los:
parzyste - dzielnie daje sobie radę
nieparzyste - obrywa butelką i spieprza się z motoru.


- Ej, może się weźmy ulotnijmy stąd! - zakrzyknął ten, co się trochę cyka, podczas gdy ten wyrośnięty kozak zbierał się w bólach z ziemi.
- Ni-chuy! - odpowiedział młody, narwany Azjata.
W tym samym czasie do Setha skoczył nie kozak, nie scykany, nie Azjata, a trzeci łepek. Śniadej karnacji, z irokezem na głowie i sportowej koszulce.
- Wypierdalać stąd! - poprosił grzecznie - My nic tutaj nie robimy! - ach, nawalony był tak, że się ledwo co na nogach trzymał.

Kosteczek partia druga, tym razem na refleks. Czwarty i ostatni łepek rzuca w ciebie kamieniem, próg: 30. Jeśli przekroczysz, uchylasz się. Jeśli nie, obrywasz w bark.

12Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:00

Seth Cluster

Seth Cluster
2 ślepy i 2 mnożnik

Cóż. Seth zauważył jak Ramirez, jego niedoszła, przybrana bratanica i córka radzi sobie na motocyklu. Przez krótką sekundkę zapomniał o sytuacji w jakiej się znajdował. Niestety kretynizm przejawiał się w najmniej oczekiwanych momentach. I przypłacił za to brakiem uniku.
Kamień jebnął go w ramień, na co Seth syknął z bólu. Nie była to może kula z pistoletu, gnój też nie rzucał jakoś potężnie, bo najebany był znacznie, ale samo uderzenie się liczyło.
Seth zareagował natychmiastowo ze swoim kijem i zamierzał pieprznąć gówniarza prosto między nogi. A co, najwyżej zapobiegnie powielaniu kodu genetycznego. Zrobi coś dobrego dla świata, chociaż raz.

13Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:05

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Kiedy Seth ruszył na dzieciaka, Consuela zahamowała tak gwałtownie, że byłaby się zjebała z motora.
- Co ty tu, kurwa, robisz?! - zapytała lekko zszokowana, kiedy dostrzegła w śniadym chłopaczku znajomą twarz.
- Seth! - zawołała, jednak ten już pewnie był zajęty zamachiwaniem się na małego drania.

Kostki na siłe, refleks i celność, próg: 70. Jeśli przekroczysz, młody obrywa i znokautowany pada na ziemię. Przy okazji pacyfikujesz kozaczka, który przed chwilą chciał ci machnąć tulipankiem.
Jeśli ci się nie udaje przekroczyć progu - młody od kamienia i tak obrywa, ale zaraz po tym obrywasz butelką w łeb od zachodzącego cię od tyłu kozaczka i chwiejesz się na nogach zamroczony.

14Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:14

Seth Cluster

Seth Cluster
63. Nosz kurwa, same dwójki ;_;

Seth zareagował na krzyk Consueli, zaniechując swoich działań. Spojrzał w jej stronę i zarobił butelką w łeb. Jebs, w głowie Setha pojawiły się obrazy zupełnie z dupy przypominające mu o różnych wydarzeniach z przeszłości, i zupełnie innych, potem obraz lekko mu się ściemnił. Na całe szczęście nie padł na glebę, ale zarzuciło nim na bok. Złapał nieco nieudolnie, ale skutecznie równowagę i złapał się wolną dłonią za ryj. Kurdę, Ramirez, to wszystko przez ciebie!
No ale nic, gra toczyła się dalej, z tym że to Cluster obrywał...

15Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:22

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela pisnęła, by ostrzec Clustera przed atakującym go gówniarzem. No, tylko szkoda, że pisnęła po fakcie. Zaraz potem, kiedy drugi młody wytrącał Clusterowi kija z rąk, a ten pierwszy znowu się na niego zamachiwał, w powietrzu rozległ się strzał.
- Ani się, kurwa, waż! - wrzasnęła, celując swoim gnatem w gówniarzerię, po czym wystrzeliła raz jeszcze, tak, by kula tym razem świsnęła nieco bliżej nich. Dzieciarnia lekko spanikowana, widząc pukawkę, a Consuela chwyciła stojącego przy niej szczyla za ramię, by jej nie zwiał.

Kolejne kostki dla Setha, ten sam mnożnik, ten sam próg. Jeśli nie zlamisz tym razem, to korzystając z chwili zamieszania, udaje ci się spuścić planowany wpierdol dwóm siusiumajtkom w tak spektakularny sposób, że reszta boi się do ciebie podejść. Jeśli nie - zregenerowanie się po oberwaniu butelką trwa trochę długo i być może dzieciarnia nie dostanie dzisiaj nauczki.

16Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:32

Seth Cluster

Seth Cluster
74

Seth gapił się przez przymknięte oczy na całą sytuację. Słyszał huki, widział Consuelę wymachującą grzmiącym kijem. I myślał, co zjebał. Potem nagle naszło oświecenie, jak za czasów renesansu. Ręka szarpnęła za kij który jeden z podrostków próbował wyrwać, po czym zawinęła go w połowicznym młynku. Kij poszybował i uderzył gnoja prosto w pustą czachę. Korzystając z odbicia Cluster wykonał drugie uderzenie, dorzucając od pieca. Uderzył w bok głowy, obalając pierwszego na glebę. Drugi już się zamierzał, na co blondyn wykonał szybki obrót, najpierw dołem kija waląc go w podbródek, potem poprawiając w krocze trzonem.
Gnoje padli, a Seth oparł się o kij i dotknął dłonią obolałego łba, patrząc na Consuelę.

17Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:37

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela przyglądała się akcji swym baranim spojrzeniem, z wysoko uniesionymi brwiami, a kiedy Seth dokonał dzieła, ta - wciąż trzymając pukawkę w gotowości, oznajmiła:
- ...i żeby mi to było ostatni raz! Bo następnym razem, to się nie będziemy patyczkować! - przybrała na twarz groźną minę, która w jej wykonaniu wyglądała zabawnie - A teraz wypierdalać! - i kolejne dwie kule świsnęły w powietrzu, a dzieciaki rozbiegły się na różne strony, ewentualnie próbowały się podnieść z ziemi.
- Nic ci nie jest, Seth? - zapytała w końcu, wciąż trzymając oszołomionego, śniadego chłopaczka za ramię, który, łapiąc się za głowę, nieco płaczliwym tonem zapytał bezradnie:
- Co wy robicie?!

18Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:42

Seth Cluster

Seth Cluster
Mężczyzna przetarł dłonią po czuprynie, oddychając chwilę głęboko. Zabrał dłoń i spojrzał na nią.
- Cóż, mam ciotę na głowie. Tyle się głowiłem, że dostałem okresu. - wyznał, rozcierając palcami krew.
Spojrzał na gnoja, którego trzymała Ramirez jeszcze nieco zamroczony po przyjęciu butelki po budweisserze na dyńkę. Cóż, stał jeszcze na nogach, co znaczyło że nie było z nim tak źle, ale nie bardzo miał ochotę specjalnie rozwodzić się nad swoim stanem...

19Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:48

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Dziewczyna skrzywiła się nieco, kiedy ten roztarł po włosach krew.
- Dasz radę ogarnąć jeszcze jeden wypad? Zawieziemy gnoja do domu.
- Nie jestem żadnym gnojem!
- Nie możemy go tu tak zostawić.
- Zostawcie mnie tutaj! Nic od was nie chcę!
- ...a potem zajmiemy się twoim łbem, bo zaraz będziemy mogli założyć Ich Troje.
- Należało mu się!
- Zamknij ryj, Duck!
- Sama zamknij ryj!
Mogliby tak zapewne do rana.
- No to jak? - zapytała.

20Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Czw 12 Lut 2015, 00:50

Seth Cluster

Seth Cluster
Cluster zmarszczył brwi patrząc na dzieciaka i zacisnął dłoń na kiju.
- Jedziemy, zanim będę miał ochotę złamać ten kij mu na łbie. - rzucił, ruszył powolnym krokiem w kierunku motocykla. Przewiązał kij przez sakwę i dosiadł pojazdu, odpalając go z nogi. Założył kask na obolały łeb i zacisnął zęby, bo przyjemne to nie było. Im szybciej podwiozą gnoja na chatę, tym szybciej będzie mógł coś zrobić z głową...

zt?

21Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Wto 10 Mar 2015, 22:47

Trish Levy

Trish Levy
Zajazd Geronimo ---->

Trish jeszcze przed ruszniem w dalszą drogę zdążyła poprosić o przerwę na siusiu, bo w zajeździe udało jej się zdobyć i wypić całą puszkę Mirindy. Potem próbowała zagadać o jakimś programie telewizyjnym, ale podejrzewam, że William nie był zbyt rozmowny, więc przysnęła.
- Nie, język nie! - Krzyknęła Trish, budząc się z drzemki, w której zaczęło jej się coś śnić. Chwilę patrzyła przed siebie, próbując skojarzyć gdzie są. - Śniło mi się, że wyrywałes kolesiowi język. - Powidziała i potrała oko, przez co maskara, która ledwo wytrzymywała na jej rzęsach po tych wszystkich przygodach, roztarła się wokół powiek.
- Znam to miejsce. Przyjeżdżałam tu na grubsze bibki. Ycy, ycy... - Trish zatańczyła w rytmie słyszanego tylko przez nią techno i ziewnęła. - Sorry. Totalnie się dzisiaj nie wyspałam. To, co dalej? - Kuknęła na tylną część karawanu. - Robimy ognisko? - Zapytała, jakby chodziło o smażenie kiełbasek, a nie czyjejś kiełabsy razem z resztą ciała.

22Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Wto 10 Mar 2015, 22:53

William Parker

William Parker
Williamowi nie przeszkadzało to, o czym mówiła Trish. Kilka razy odpowiedział, skupiając się na drodze, a jeśli potrzebowała tej przerwy - to się zatrzymał.
Gdy kobieta przysnęła, z pewną ulgą, dalej prowadził samochód, nieświadomy tego, że ten trup (jak i drugi) trochę problemów im przyniosą. Jechał całkiem prędko, ale nie jak jakiś wariat. Zdziwił się, gdy się nagle obudziła i zaśmiał na jej wyjaśnienie.
- Może kiedyś tak będzie albo było - powiedział, odrobinę tajemniczo, a zauważywszy jak roztarła sobie wokół powiek tusz, to sięgnął do osłonki przeciwsłonecznej po jej stronie i opuścił. - Ogarnij się, blond pando - dodał.
Zatrzymał się nieznacznie, żeby okrążyć gospodarstwo i upewnić się, że są tutaj sami. Następnie miał zamiar wjechać na teren gospodarstwa, by zatrzymać się przed oborą. Nie słyszał żadnych wrzasków, a szopa i wymieniona obora wydawały się dobrym miejscem na spalenie ciała.
- Dokładnie - powiedział, mając zamiar wysiąść z łopatą.

23Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Wto 10 Mar 2015, 23:28

Trish Levy

Trish Levy
Trish odpowiedziała lekko zaspanym uśmiechem na jego śmiech. Cóż za wspaniały człowiek, odnajdywał pozytywy w każdej, nawet zasranej sytuacji! Kiedy powiedział enigmatyczne słowa o byciu jej snu zawiesiła się na chwilę. Czy to jej się na pewno tylko śniło?
- Hm? - Odwiesiła się na blond pandę i zerknęła w lusterko. O nie! Jej wygląd był jej głównym atutem, a teraz kulał jak Smith pod konieć XIX wieku! Ale... Panda - pandy były słodkie. Wszyscy lubili pandy. William lubił pandy. William musiał więc lubić i ją. Tymi przemyśleniami miała ochotę sama sobie przybić piątkę, ale miała zajęte ręce. Starała rozmazany tusz i wyciągnęła z torebki małą puderniczkę, którą szybko skorygowała cerę.
Mieli szczęście, bo teren był czysty. Ale jak długo?
- A po co łopata, skoro go spalimy? - Zapytała wysiadając z samochodu.

24Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Wto 10 Mar 2015, 23:33

William Parker

William Parker
- Nie chcesz chyba zostawić tak po prostu, co? - rzucił, wbijając łopatę w ziemię, ażeby wykopać. Już nawet nie chodzi o dół na wielkie głębokości, co z pewnością byłyby lepsze. Po prostu odrobinę zaniżony grunt, w którym polegnie ciało faceta z kartelu. Nie wydawało się to łatwe, aczkolwiek lepiej to niż jakby miał godzinami jeździć w biały dzień. Ba, prędzej pod wieczór spodziewałby się tutaj jakiegoś towarzystwa.
Więc kopał i kopał, co jakiś czas prosząc Trish, aby sprawdziła teren. Dziwne, że miał w sobie tyle siły, bo jednak szło to mu całkiem gładko. Gdy uznał, że głębokość dołu jest wystarczająca, zapalił papierosa i podszedł do karawanu. O tyle był wygodny, że od razu kabiną, w której trzymał trumnę zatrzymał się tak, by móc przeciągnąć ciało truposza.
- Wyciągnij jeden kanister z torby - polecił.

25Niewielkie, stare gospodarstwo Empty Re: Niewielkie, stare gospodarstwo Sro 11 Mar 2015, 00:02

Trish Levy

Trish Levy
Trish nie chciała już odpowiadać, że według niej nie byłoby nic do zostawienia. I dobrze, bo po chwili zorientowała się, że przecież w człowieku są KOŚCI. Obserwowała więc Williama (nadal) i wykonywała jego polecenia. Z ulgą przyjęła fakt, że byli sami. Wczorajsza pogoda wykurzyła wszystkich do domu, w któych leczyli teraz kaca?
Trish podała Williamowi kanister i w napięciu oczekiwała na dalszy ciąg wydarzeń. Jeszcze nigdy nie widziała płonącego ciała - nie na żywo!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 6]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Similar topics

-

» Stare Dęby
» Stare magazyny JTC

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach