Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Park miejski

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 4 z 10]

1Park miejski - Page 4 Empty Park miejski Nie 15 Mar 2015, 18:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Park miejski usytuowany jest za przychodnią. Jest to kwadrat terenu porośnięty głównie sukulentami, suchymi trawami i krzakami. W porach deszczowych jest nieco bardziej zielony, poza nimi wyschnięty, jak i reszta okolic Old Whiskey.
Na terenie parku znajduje się niewielki plac zabaw (dwie huśtawki i parę drabinek), a obok niego budynek publicznej toalety. Tutaj można też znaleźć fontannę z wodą (taką do picia, nie ozdobną, gwoli ścisłości). Przy placu zabaw stoi kilka piknikowych ławek.
Przez park idzie jedna ścieżka łącząca dwie ulice, w których rogu wciśnięty jest skwer. Na uwagę zasługuje fakt, że w parku nie stoi ani jedna latarnia. Źródło światła wieczorem i w nocy stanowią zatem tylko latarnie okalających go ulic.


76Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 20:20

Liluye

Liluye
/dom lilu i howiego

- A rozgrzewka?! - zlapała szelki do biegania, pas i smycz z amortyzatorem, ona była przygotowana do tego profesjonalnie. Wybiegła z Moirą z domu za nim i zamknela drzwi w pośpiechu.
- Jesteś nienormalny! - rzuciła jeszcze i skontrolowała tylko czy moira biegnie obok - Stój, co? Nie zamierzam się dorobić kontuzji! A Moira jest przed zawodami!

77Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 20:46

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
Zwolnił trochę i zrównał się z Liluye.
- Dobra, dobra. Już, powolutku jako rozgrzewka. - jednak ciężko mu było biec wolniej. Mimo tego, że nie należał do wysokich mężczyzn to kroki miał długie, a kondycję wyćwiczoną.
- Zawodami? No nieźle, widzę, że podchodzisz do posiadania psa profesjonalnie. - oddychał spokojnie i biegł sobie ścieżynką dalej. A Papaj równo u jego boku.

78Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 20:51

Liluye

Liluye
- Czekaj, ubiorę ją jeszcze - zatrzymała się, załozyła psu szelki i podpięła ją do specjalnego pasa ze smyczą na gumie.
- No.. robimy trochę różnych rzeczy więc startujemy też w zawodach. Muszę uważać na kontuzje, a na tym terenie to nie jest łatwe.. - zalozyla Moirze buty i sprawdziła czy są dopasowane.
- Dobra, teraz możemy biec - zarządziła i ruszyli tym spacerowym truchcikiem.
- Ty nigdy nie myslałeś o zawodach? - zapytała.

79Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:04

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
Przystanął i truchtał w miejscu, by przypadkiem nie odpoczywać. Przyglądał się ze sceptyzmem jak Liluye robi tę całą szopkę wokół psa. Nie rozumiał tego, ale był tylko facetem z wojska. Co on rozumiał.
- Nie bardzo. Dla mnie pies to pies. Pobiegam z nim, posiedzę, pogadam. - uśmiechnął się i ruszyli dalej. Miał wrażenie, że biegnie w miejscu, ale nie liczyło się to za bardzo. Czas spędzony z siostrą zawsze na propsie.
- Nie kręcą mnie konkursy. W sumie sam nie wiem co mnie kręci... Czego mógłbym się tu uczepić. - spojrzał na bezchmurne niebo, zamyślony, biegnąc dalej.

80Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:10

Liluye

Liluye
- No jak uważasz. Móglbyś pobiec w dogtrekkingu... Macie kodycje, oboje, mogłbys mieć z tego trochę zabawy.. Pobiegłabym też, Moira to lubi - stwierdziła patrząc na psa.
- Właśnie. Zastanawiałam się nad tym. Chyba powinieneś znaleźć prace, nie sądzisz? - zapytala. - Ale nie wiem jaką, może na ranczu? U Randala. Jak nie ze zwierzętami to przy maszynach, trochę tego robiłeś w rezerwacie..

81Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:15

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
Skrzywił się. Co prawda lubił rywalizację, ale nie lubił wykorzystywać do tego pupila jest martwego przyjaciela. Jakoś czuł, że nie powinien.
- Pomyślę. - odparł wymijająco, a potem westchnął. - Tak, Pani Betty też mi sugerowała ranczo. Ale nie wiem czy to robota dla mnie. Co prawda fizyczna, a w tym się sprawdzę, ale... nie widzę w tym celu.
Dodał jakoś melancholijnie i skręcił nagle w boczną ścieżkę, nieco węższą. Tempo nadal miał takie, by Liluye spokojnie nadążyła.
- Naprawdę nie wiem co mógłbym robić, by... zapomnieć. Tak się chyba nie da. Ale zarabiać muszę. Okej, zgłoszę się do roboty, tymczasowo.

82Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:18

Liluye

Liluye
- Rozmawiałeś z Betty? - uniosła brwi zdziwiona. Czyli był w Vivie? No proszę, nic o tym nie wiedziała..
- W żadnej nie będziesz widział celu, takie mam wrażenie - westchnęła lekko i skręciła zaraz zanim, na chwilę zostając trochę z tyłu - Jestem w stanie nas utrzymać, po prostu myślę.. że powinieneś czymś się zająć - wyjaśniła. Ona nie widziała nic złego w płaceniu za nich obu.
- Nie da się zapomnieć, ale musisz.. no, żyć dalej po prostu. Zacząć robić coś innego - brzmiało to banalnie.

83Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:37

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
W końcu Howahkan nie spowiadał się ze wszystkiego siostrze. Nie był przyzwyczajony.
Zatem pokiwał głową.
- Tak, rozmawiałem. Zaszedłem raz do baru. - potem zamilkł na chwilę. Jeśli żadna praca nie miała sensu to wolał szukać takiej co miała. Ale to w przerwach od pracy dzięki której zarobi coś.
- Postaram się. Wiesz, chciałbym robić coś co ma naprawdę sens. Coś, dzięki czemu zostawię po sobie cokolwiek. I jak mnie już zabraknie... - wyjaśnił. Musiał coś wymyślić.
- A ty uważasz też że twoja praca nie ma sensu?

84Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:40

Liluye

Liluye
- Nie wiedziałam, Betty nic nie mówiła - może nie widziały się od tego czasu, kto wie?
- Pomagam tam czasem - przyznała. Ciekawe czy How widział całe skórzane towarzystwo?
- To.. coś związanego z wolontariatem? Jakimkolwiek, ludzie, zwierzęta, kultura.. - zastanowiła się.
- Nie.. akurat myślę, że mi się udało.. Pilnuje terenów parku, a to akurat ważne.. dla nas.. i ogólnie dla historii tego regionu - poprawiła wlosy opadajace jej na twarz, zapomniała gumki.

85Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:46

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
Nie skomentował już swojej pracy, która będzie miała cel. Biegł chwile w milczeniu, a gdy Liluye rzuciła, że obrona parku jest ważna dla nich to mimowolnie się skrzywił. Dla niego nie było to ważne. Dlatego jak najszybciej wyrwał się z rezerwatu. Już nawet nie pamiętał kiedy ostatni raz tam był.
- No to masz szczęście. Chociaż ja bym też w tym celu nie widział. - przyspieszył nieznacznie.

86Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 21:49

Liluye

Liluye
Przyśpieszyła za nim. No tak, miał inne priorytety, od zawsze. Dusił się w rezerwacie, a Lil bylo tam dobrze.
- A co by cię zadowoliło? Jaka praca miałaby cel dla ciebie? - zapytała, zwównując się z bratem i zerkajac na niego.

87Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 22:08

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
- Nie wiem. - odparł i biegł dalej.

88Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 22:10

Liluye

Liluye
Wybiegli już pewnie na ulicę dalej, ale nie chce się narratorkom zmieniać lokacji, bo są leniwe.
- To pomyśl, coś musi być - sapnęla i biegła równo z bratem, obserwując jeszcze Moirę, czy wszystko jest dobrze.

89Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 22:29

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
- Heh. Pewnie masz rację. - nie chciało mu się za bardzo o tym myśleć. W wojsku nie trzeba było myśleć. To dowódcy myśleli za niego. Oprócz czasu, kiedy awansował. Ale wtedy i tak dostawał rozkazy z góry, więc połowicznie myślał. Wszystko miało sens, każdy dzień był poukładany.
- Ale nie myślmy o tym. Biegnijmy przed siebie! Zmęczona? - spojrzał na nią z lekkim uśmiechem i pognał wzdłuż ulicy.

90Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 22:33

Liluye

Liluye
- Robie do pięćdzesieciu kilometrów, głupku, nie tak łatwo mnei zmęczyć - przyśpieszyla, zerkajac na Moirę czy pasuje jej tempo. W końcu dla niej zdrowie psa było najważniejsze.

91Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Pią 15 Maj 2015, 22:37

Howahkan Oldwood

Howahkan Oldwood
Zaśmiał się cicho i tym razem skierowali się w drogę powrotną do domu.
- Ta, jasne, jasne. - odparł sceptycznie i pobiegli se dalej, c'nie.

zt

92Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 15:58

Jools Reynolds

Jools Reynolds
/ początek, 1.09.2013 r., południe

Jools niczym mistrz w lenistwie, rozsiadł się na jednej, wolnej piknikowej ławce. Co tam, że wypadałoby usiąść normalnie. Lepiej było się rozwalić, oprzeć łokciami o brzeg ławy, odchylić głowę i z czarnymi pilotkami na oczach dać się ogrzewać promieniom słonecznym. Dopiero pojutrze wybierał się do pracy, ale - niestety - niemalże na cały dzień, co mu niespecjalnie przeszkadzało.
Odetchnął sobie z uśmiechem na twarzy. Leniwym, ale pełnym zadowolenia.
Gorąc swoje robił. Gorzej jak zaśnie.

93Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 16:08

Liluye

Liluye
/1.09.2013 r., południe

Lilu wybrala sie z Moirą na spacer, głównie żeby sobie podreptać, bo temperatura nie sprzyjała wysiłkom. Pusciła psa w parczku i usiadła na ławce, obserwując ją. Moira jednak szybko wpadła na jeden ze swoich rzadkich genialnych pomysłów i spuszczona na chwilę z oczu pognała do Joolsa, wskakując na niego i najwyraźniej myląc z kimś. Od razu zaczęła go lizać po twarzy.

94Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 16:19

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Moira musiała naprawdę lubić osobę, którą pomyliła z Joolsem. Musiała też wiedzieć, że tamta osoba znacznie lepiej się ogarnie, gdy pies o wadze Moiry rzuci się na niego. Reynolds nie miał jednak pojęcia i w momencie, gdy Moira się na niego rzuciła, to wsparła się pewnie którąś łapą o podbrzusze kierowcy.
Ten pewnie krzyknął zszokowany, zwracając na siebie uwagę obecnych w parku, ale też zaraz śmiechem skwitował widząc w końcu psa, którego ugłaskał, odchylając głowę bardziej na boki, aby nie być przelizanym przez czworonoga. Na śmierć.
- A gdzie twoja właścicielka, co? - spytał, drapiąc psinę po grzbiecie i krzywiąc się, bo najwidoczniej Moira swój ciężar przeniosła na łapę, którą wspierała się o podbrzusze Reynoldsa.

95Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 16:27

Liluye

Liluye
Moira może nie była ciężka, ale była malym mięśniakiem i na pewno nie tak łatwo było odciągnąć od siebie ten ucieszony mięśniaty horror.
- Moira! - Lil ogarnęła, że psa nie ma koło siebie i rozejrzała się, widząc ją napastujacą kogoś kilka ławek dalej. Poderwała się z ławki i podbiegła do nich.
- Jej, przepraszam za nią.. czasem tak ma - może zapach perfum czy wody po goleniu czy czegokolwiek innego skojarzył jej się z kims znajomym?
- Musiał się jej pan spodobać - dodała, zgarniając psa z Joolsa i podnosząc go, trzymając pod klatę.

96Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 16:39

Jools Reynolds

Jools Reynolds
To psie mięśnie zgniatały właśnie dolną część brzucha Reynoldsa, ale może to dobrze? Może siłą nacisku zmniejszył mu się żołądek, a co innego bardziej zacznie pracować? Na pewno odetchnął z ulgą, gdy Liluye psa zaczęła odciągać, bo jednak nie było tego ciężaru na jego ciele.
- Wesoła psina, nie ma co się martwić - powiedział, dyskretnie rozmasowując. Kto wie, może będzie miał ślad? Może nie? Uśmiechnął się jednak do Liluye, niezrażony tym jakkolwiek.
Julek to pewnie jakieś Szanele używał czy coś.
- Wolałbym właścicielce, ale psem też się zadowolę - bajerę puścił nieznaczną, uśmiechając się do nieznajomej Indianki. - Widzę, że trochę siły masz, to pewnie z psem ćwiczysz lub ogólnie, nie?

97Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 16:50

Liluye

Liluye
Hoho, może przepompują krew w inne miejsce? Kto wie, kto wie.
- Nie każdy to lubi - i pewnie kiedyś Moira skoczy na kogoś, kto nie lubi i oberwie. A obcej osobie nie pozwoli ze sobą zrobić wcale tak wiele. Lil mogła wszystko, ale komuś obcemu pittka szybko by sie mogła odmachnąć. Zębami.
Pierwsze zdanie, mimo, że miało być komplementem (chyba?) to jednak zabrzmiało wybitnie niepokojąco. Liluye postanowiła je dyplomatycznie zignorować, ale chyba po wyrazie jej twarzy było widać, że coś palnął głupiego.
- E.. Tak. I z psem i bez - stwierdziła, że lepiej uniknąć tematu tego czy się zadowoli psem czy nie..

98Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 17:12

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Na szczęście to nie moje postacie mogą stracić jakąś część ciała, obie lubią psy. Więcej nie planuje, a jak!
Julek od razu zauważył zmianę wyrazu twarzy Liluye, zdając sobie sprawę niemalże od razu z tego, że to, co powiedział, zabrzmiało wybitnie idiotycznie, przerażające i zdawało się mówić o tym, że lepiej spieprzać od Reynoldsa, jak najdalej w tym momencie.
- Nie, nie, wybacz, sorry, nie miało to tak zabrzmieć - od razu zaczął się tłumaczyć, z głupim, ale też przepraszającym uśmiechem na twarzy, która rozjaśniała oblicze Joolsa. Ebenezer nawet sięgnął po swoje okulary, unosząc je, aby Indianka mogła dostrzec po oczach, że mu głupio. - Chodziło mi o to, że wolałbym, aby właścicielka psa tak się na mnie rzuciła, niż pies, ale na kapkę wesołości ze strony czworonoga narzekać nie będę - wytłumaczył, uśmiechnął się i zaraz skrzywił.
- Boże, nieważne, co powiem i tak brzmi kiepsko - zaśmiał się i pacnął się w ryło. - Brzmi, no nie?

99Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 17:20

Liluye

Liluye
Zabrzmiało tak, jakby trzeba było uważać na swoje psy zostawione pod sklepem. Więc zabrzmiało źle. Na szczęście tym tłumaczeniem jakoś zakrył to, że wolałby, żeby to Lil się na niego rzuciła, co pewnie by ją trochę spłoszyło.
- Brzmi - parsknęła, potakując i postawiła Moirę na ziemi, bo ta jej zaczęła ciążyć.
- Tylko PO WO LI - odezwała się do psa, zanim puściła obrozę i pozwoliła jej znów dopaść Joolsa, ale teraz mniej energetycznie.
- Na prawdę za nią przepraszam, nie kontroluje swojej radości czasem.. - tym się różniły.

100Park miejski - Page 4 Empty Re: Park miejski Czw 28 Maj 2015, 17:33

Jools Reynolds

Jools Reynolds
- Nie zwracaj uwagi - powiedział ze śmiechem, przyglądając się Liluye. - Czasem mi się zdarza palnąć coś tak idiotycznego, no ale... większość się przyzwyczaiła! Większość znajomych, znaczy się - wzruszył ramionami i podrapał tył głowy.
Teraz to kierowca jednak był gotowy na to, jak pies chciał się na niego rzucić, więc nie było z tym problemu. Reynolds pochylił się nieznacznie i wyciągnął dłoń do Moiry, którą pewnie zaraz poklepał nieznacznie po boku, aby podrapać ją po grzbiecie.
- Nie, spoko, nic się nie stało - przyznał, unosząc spojrzenie znad psa. - Trzeba się cieszyć, że pies wesoły, bo i w domu nieco radości jest, nie?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 10]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach