Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Ogród z basenem

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 6 z 10]

1Ogród z basenem - Page 6 Empty Ogród z basenem Pią 03 Kwi 2015, 22:17

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Za głównym budynkiem hotelowym znajduje się przestronny ogród, który jednak nie jest zbyt zadbany. Krzaki i trawy zdziczały, lecz ma to w sobie jakiś czar. Nad prawie niewidocznymi ścieżkami górując wysokie palmy, a kamienny murek okalający podwórze zostało opanowane rzez winorośl.
Basem może jest niewielki, ale wciąż można z niego korzystać; wokoło rozstawione są leżaki oraz ogrodowe stoliki z parasolkami. To chyba ulubione miejsce gości „Californii”.


126Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 00:51

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan i Bobby chyba chwilę stali w osłupieniu po relacji Loli. Pewnie chłopak dłużej od niej, bo o części ona miała wiedzę. O córkach kartelu to już wiedziała.
- No, nawet zwróciłam uwagę Holland'owi, że przesadził w tej sytuacji z pokojówką.
Indianie z Florydy i Jonathan, i Liluye, to się mogła domyślić charakteru tej znajomości. Potem pojawiła się sama Indianka.
- Liluye? - rzuciła za nią, ale widocznie była zaaferowana czymś innym. Wzruszyła ramionami i sięgnęła po jakiś kawałek jedzenia. - Szkoda, żeby jednak się zmarnowało.

127Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 00:54

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Lilu, ty też masz jego numer. O co chodzi? - położył jej rękę na ramieniu chcąc ją zatrzymać.
- Gdzie masz buty?

128Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 00:57

Liluye

Liluye
Spojrzała na swoje stopy jakby dopiero teraz to sobie uświadomiła.
- Zostały.. w holu. Chodź - pociągnęła go za sobą - Trzeba go znaleźć - ruszyła w stronę hotelu. Znaczy do środka.

129Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 01:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon dał się pociągnąć nadal dopytując Liluye. Nie podobało mu się to wcale a wcale.

/zt --> hol ?

130Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 01:15

Trish Levy

Trish Levy
- Tak myślisz? - Zaśmiała się Trish, ale zanotowała słowa. Nie pasowałaby ci ta mahoniowa skóra. Miał rację, tak właśnie było. Trish zdecydowała, że koniecznie musi ograniczyć opalanie się! - Wolisz naturalność? - Nawinęła kosmyk naturalnych blond włosów na palec i jak zwykle podziękowała w duchu swojej biologicznej matce, kimkolwiek i gdziekolwiek była, za akurat ten gen.
- Och, przyleciałeś! - Ucieszyła się szczerze. - No, to pewnie miałeś lepszą jazdę niż my. Omg, ten autobus... TEN autobus! - Chwyciła się za głowę jedną ręką, po czym nią machnęła. - Aż skoda gadać. Wiesz, nigdy nie leciałam samolotem. Kiedyś bym chciała, ale totalnie się boje. Słyszałeś o rosyjski brzozach? - Ściszyła głos. - Ponoć to najgorsze, co może się podczas lotu przydarzyć! - Pokiwała głową niczym znawca.
- A jak twój pokój? Wygodne łóżko? - Napiła się z kieliszka, nie przerywając patrzenia w oczy Williama. Siłą musiała przytrzymać kolana, które bezwiednie się otwierały od tego widoku.

131Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 01:21

William Parker

William Parker
- Tak myślę, ba! - nachylił się ku Trish, ale niewiele. - Jestem tego pewien, że tak jak teraz masz bardziej ci pasuje - powiedział, prostując się po takich dramatyczno-żartobliwych słowach.
- No, można tak powiedzieć, że preferuję - odparł, choć nie był pewien czy akurat słowo "preferować" Patricia zrozumie, ale... najwyżej może zapytać, prawda? Raczej Will się nie załamie, znając jej poziom inteligencji, o.
Skupił się na jej słowach.
- Słyszałem, że w busie było źle - przyznał. - A rosyjskich brzóz tutaj obawiać się nie musisz, my nie Rosja, Patricio - oznajmił ogromną oczywistość, przynajmniej taka była ona dla niego. - Gorzej jak powiesz "bomba" na lotnisku czy w samolocie, wtedy zobaczyłabyś, co się dzieje - uśmiechnął się. - O ile się przełamiesz i polecisz, oczywiście - dodał po chwili.
Brew nieco drgnęła po pytaniu Trish, a Parker odsunął się od ściany i kiwnął do blondynki, kierując się w stronę jednego z wolnych stolików. W połowie drogi się zatrzymał, patrząc na basen.
- A, mogło być lepiej, ale nie narzekam. Mam chociaż spokój - odparł.

132Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 01:42

Trish Levy

Trish Levy
- Och! - Patricia ucieszyła się, bo w słowach Williama doszukała się komplementu. Jej skóra mu się podobała! To jasne jak słońce... Którego teraz będzie raczej unikać. Parasolka, kremy z filtrem i pareo. Zupełnie, jak kobiety w XVIII wieku! - Pomyślała Trish.
- A preferujesz ciemne włosy, czy jasne włosy? - Zagaiła z lekkością, używając słów Williama. Jej stara jak świat sztuczka, któa czasem zawodziła. Jak nie rozuie się wszystkich słów, które się powtarzała, to czasem wystawiało się na pośmiewisko!
- Nie bądź taki pewny, Will! Ewolucja, totalnie! I wędrujące pyłki! I, omg, rosyjscy szpiegowie. Oglądałam ostatnio program o szpiegach z Rosji! - Pochwaliła się, ale zaraz zmarszczyła brwi. Tak się podekscytowała, że na chwilę zapomniała o kokietowaniu. - A moze to był film z Liamem Neesonem... No, to nie jest ważne! - Machnęła ręką. - Ale oni istnieją! - Powiedziała z przekonaniem.
- A, to nie o przełamanie chodzi! Nie miałam za bardzo gdzie ani za co! - Wzruszyła ramionami bez cienia żalu. - Chociaż jazda do Las Vegas autbousem... Totalna porażka.
Trish ruszyła zanim, a gdy szedł odwócony plecami do niej wypiła do końca alkohol w kieliszku.
- No, ja też. Maja tu bardzo szczelne ściany. Można pohałasować i absolutni nikomu to nie przeszkadza. - Wróciła do ponętnego tonu i zmysłowych spojrzeń.

133Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 01:50

William Parker

William Parker
Tu akurat musiał przyznać, że mimo jak Levy nie byłaby głupiutka to na swój sposób spryciula z niej urocza! Choćby dlatego, że jako kobieta - bo to one są w tym najokrutniejsze w końcu - wykorzystywała swoje wdzięki i sprawnie odbijała piłeczkę, chcąc nie chcąc mogąc dowiedzieć się więcej.
A tutaj akurat trafiła.
- Ciemne włosy - odpowiedział szczerze i pewnie złamał albo chociaż podłamał serce Trish. Cóż, nie jest wina, że ciemnowłose kobiety wydawały się mu atrakcyjniejsze!
- Pyłki? I co pyłki miałyby zrobić? - spytał. - Zapchać silniki? - parsknął i pokręcił głową.
- Współczuję. Nie wyobrażam sobie jechać kilka, jak nie kilkanaście, godzin autobusem. No, chyba że nie ma wyjścia to wtedy się przeboleje, ale i tak... okropne - aż się wzdrygnął na samo wyobrażenie, że musiałby męczyć się ze swoim wzrostem w takim busie przez pół doby. Okropieństwo, autorka potwierdza.
- Zdążyłaś się przekonać, że wiesz, że są szczelne? - spytał, zerkając na nią przez ramię, a ciemnoniebieskie oczy Parkera przesunęły po figurze Trish spokojnie. - Ale w to nie wątpię, jak wtedy można sobie szaleć. Gorzej jak i tak masz słuchaczy czy podglądaczy - mruknął, zasiadając w końcu przy stoliku i spojrzał na tańczących.

134Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 02:07

Trish Levy

Trish Levy
Miała wprawę. Czasem takie podchody udawały jej się mniej, czasem bardziej. Chociaż nie czuła się przegraną, czuła zimny oddech porażki na karku, który tylko wzmagał jej pożądanie.
Serce? Złamał. To był konflikt nie do pogodzenia, chyba że zadowoli go ciemna peruka na jasnej głowie Trish.
- Nie. - Patricia stwierdziła, że jak na kogoś tak mądrego, William potrafi być czasem całkiem głupiutki. - Pyłki zapylają i wtedy rosną rośliny. Na przykład rosyjskie brzozy. - Wytłumaczyła mądrym tonem. Brakowało jej tylko okularów, które mogłaby poprawić na nosie.
- Da się przeżyć. To jeszcze nie są najgorsze warunki! - Trish stwierdziła z rozbawieniem, bazując wypowiedź na własnym doświadczeniu. Zapyziały pokój, który dzieliła z resztą adoptowanego "rodzeństwa" przez lata przyzwyczaił ją do różnych niedogodności. - ...Ale też nie do końca przyjemne. - Pomyślała o zapachu, który zmywała z siebie przez pół godziny.
- Hm... Sama chyba aż tak bardzo nie nahałasowałam. - Posłała Willowi zupełnie niewinne spojrzenie, jakby nie miała świadomości o podtekstach. Delektowała się tym, że Parker na nią patrzył. - Ludzie mają własne życia. A że nudne, to muszą sobie... - Urwała. Miała w głowie ułożony już piękny zwrot, który wyleciał przez ucho i chyba poleciał aż do Old Whiskey. Zapatrzyła się w swój pusty kieliszek, próbując sobie przypomnieć słowa.
- ...Wyobraźnię napędzać. - Powiedziała w końcu, po zawieszeniu się na parę długich sekund, co mogło wyglądać i brzmieć dosyć śmiesznie. - Ale jak ktoś lubi, to można zachować dyskrecję!
Zachowania dyskrecji Patricia nauczyła się w Las Vegas. Był to podstawowy zwrot obok bezpieczeństwa, wyłączności i spełniania fetyszy.

135Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 02:21

William Parker

William Parker
Nie było to pierwsze i nie było to ostatnie serce, które księgowy złamał. Chciała jednak odpowiedzi, a on nie widział powodu w tym, żeby skłamać. Zawsze też może się powoli przekonać do jasnowłosych, prawda?
Chociaż na początku zastanawiał się, czemu miała nieco oschlejszy ton, to po prostu znowu okazało się, że Trish prawie zaczęła odgrywać rolę szefowej, jak w domu Parkera.
Przyjrzał się dziewczynie, uśmiechając się pod nosem. W końcu potrafiła się rozgadać, a kultura wymagała, aby wysłuchać swojego rozmówcy, prawda? To, że nie odpowiadał tak, jak blondynka by chciała to jedno, ale ważne, że cokolwiek mówił jak tak niezbyt rozgadanego księgowego!
- Aha-aha, nie hałasowałaś tak bardzo? - zmrużył nieznacznie oczy i pokręcił głową, najwidoczniej rozbawiony słowami Levy. - Niektórzy lubią, niektórzy nie. Trzeba pamiętać, że też znajdą się tacy, którzy kompletnie się nie przejmują jakimikolwiek hałasami, więc to też zależy. Na kogo trafisz, prawda? - to skończywszy, oparł się o blat stolika, odpalając papierosa.
- Potrafisz zachować dyskrecję? - spytał, mimowolnie zaciekawiony, co niekoniecznie znaczyło, że zaraz Parker będzie chciał gdzieś zawędrować z kobietą.
- I... jakieś plany na pobyt tutaj? Od czego uciekasz, a gdzie na pewno się wybierasz?
Rozejrzał się za alkoholem po zadanych pytaniach.

136Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 02:37

Trish Levy

Trish Levy
Nie był pierwszym i zapewne nie był ostatnim, który łamał jej serce. Chociaż, kto wie?
Tak, prawie. Miała wtedy wrażenie, że metoda nie do końca poskutkowała, choć nie porzucała jej całkowicie. A mówienie czegokolwiek pasowało, bo Patricia miała niebywały talent do podciągania sensu wypowiedzi do swoich potrzeb lub dostosowywanie ich do swojego poziomu inteligencji.
- Totalnie nie miałam natchnienia! - Powiedziała, opierając łokcie o stolik. Eksponowała swój biust bezwiednie, takie gesty był dla niej tak naturalne, jak podrapanie swędzącego miejsca. Po prostu to robiła.
- A ty? Przejmujesz się hałasami? - Zapytała i nachyliła się trochę w kierunku Williama. - Przejmujesz się tym, czy ty zrobisz hałas? - Przekrzywiła głowę i milczała chwilę po jego pytaniu. Głównie dlatego, że bała się, że jeśli otworzy od razu usta, to wylecą spomiędzy nich słowa Omg, totalnie weź mnie na stole.
- Tak. - Odpowiedziała po prostu. Gdzie na pewno się wybieram? Do twojego pokoju! - Plaża, bary, jakieś spacerki... Chillout przed powrotem do pracy. Może poto... Pototowarz... Pójdę gdzieś z tobą? - Wybrnęła, uśmiechajac się uroczo, jakby mówiła, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej małej nieudolności.

137Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 02:49

William Parker

William Parker
Mogło być, że wtedy nie poskutkowała, bo William był zmęczony. Teraz nie wydawał się zmęczony tak, by nie móc cokolwiek zrobić. Prędzej można by było powiedzieć, że jest jakoś znużony, przytłoczony nawet, choć gdyby spytać czym - nie potrafiłby w żaden sposób odpowiedzieć.
- Natchnienia? - powtórzył, bo albo czegoś nie usłyszał, albo coś Trish palnęła, albo nie ogarnął, a i u Parkera to było prawdopodobne, bo ten bankiet w miarę spokojny był, to człowiek jakoś się odprężał.
- Ja? A, to zależy - skinął lekko, opadając na oparcie krzesła w tym momencie. Kiedy Trish ponownie wyeksponowała swój biust, to mimowolnie oczy Parkera na moment tam powiodły. - Dlaczego miałbym zrobić hałas. W jakiej sytuacji - uśmiechnął się do Levy. Najwidoczniej Will postanowił się podroczyć. - Jaki dzień, tyle czynników i wynik może być różny. Naprawdę, zależy - wrócił do bycia osobą, która w ogóle nie precyzuje swoich odpowiedzi, jakoby to było najlepsze.
- No tak, musisz wypocząć przed pracą. Dużo roboty tam masz? - spytał, na chwilę przepraszając Levy i się dźwignął, by iść po jakiś alkohol dla siebie i drink dla niej (!). Po kilku minutach wrócił z alkoholem. - Pototwarz? - powtórzył, bo w ogóle nie wiedział o co chodzi.
- Ze mną? Gdzie? - spytał i przymrużył oko, ciekawy odpowiedzi.

138Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 08:15

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Tak, Bobby się trochę zdziwił tym, co powiedziała Lola, bo nie bardzo ogarniał. To znaczy, tych Indian pokazała mu Joan, więc to w miarę zrozumiał, ale co za Smith? I o, o wilku mowa, jak się pojawiła kolejna Indianka i jeszcze im porwała Jonathana.
- Lola, czy ty jesteś fanką kryminałów?... Okej, nie było pytania, pracujesz w policji - zaśmiał się. - Ale chyba trochę cię wyobraźnia ponosi. Pewnie po prostu wszyscy lecą na tamtą, mąż się zdenerwował i tyle.
Sam złapał jakiś koreczek z tacy przechodzącej kelnerki.
- Pewnie mają problemy finansowe - stwierdził po chwili. - I się boją straty klientów, więc obsługa chodzi jak na szpilkach - kombinował dalej, odnośnie niemiłego kierownika.

139Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 10:43

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola otworzyła oczy, usta i... spojrzała na nich z niedowierzaniem. Jak mogą tego nie widzieć! Przewróciła chwilę potem oczami. Ale gdy Bobby wytoczył swoje działa... złączyła na chwilę swoje wargi. I słuchała, marszcząc czoło. A potem westchnęła, zawiedziona.
-Totalnie możesz mieć rację.-przyznała mu z niechęcią.-...ale nie zdziwcie się, jeśli ktoś padnie trupem. I wtedy wspomnijcie sobie moje słowa. A ja powiem: a nie mówiłam?
Zamrugała, gdy nagle pojawiła się obok nich Liluye, jakaś taka... dziwna. Chyba nieźle się upiła skoro przyszła na imprezę bez butów. I zdążyła zmienić sukienkę. Może tamtą zarzygała? Biedna. Ale to, że Jonathan postanowił zostawić ją, opuścić bezczelnie i sobie z nią pójść?!
-Pewnie, idź sobie z nią rabować groby!-prychnęła, obrażając się, po czym wstała i zaczęła chodzić w tą i wewtę. Jej dzieci jak na złość (DOSŁOWNIE) zawsze robiły coś takiego, że jej się wtedy niewygodnie robiło i musiała pochodzić. Jezu!

140Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 11:20

Trish Levy

Trish Levy
Trish nie zwracała na to uwagi aż tak bardzo. Chyba za bardzo się przyzwyczaiła, że to ktoś przychodził do niej już z chęciami. Kiedy ona chciała kogoś zdobyć, skupiała się na zupełnie innych rzeczach.
Dziewczyna chciała potwierdzić, że chodziło o natchnienie-natchnienie, o to, że dawno go nie widziała, lub cokolwiek innego w ten deseń - zazwyczaj to działało. Jednak teraz zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem czegoś nie pomieszała, że William nie złapał od razu aluzji. A może to Williamowi się coś pomieszało? Nie była pewna, dlatego całkowicie przemilczała już tę kwestię.
- Powiedzmy, że... - Znów zaczęła nawijać kosmyk włosów na palec. - Jesteś na wakacjach. Chcesz się odprężyć. Robisz to w swoim pokoju? A może na plaży? No i... Masz moje towarzystwo. - Uśmiechnęła się zawadiacko i przygryzła wargę.
- Trochę. Ale daję radę, spokojnie. - Odgarnęła włosy do tyłu i nachyliła się do przodu. - Ale nie rozmawiajmy o pracy. - Powiedziała tonem napalonej pani z korporacji, jakby żyła pracą i miała trzy godziny wolnego wieczoru na szybki numerek i zrobienie prania.
- A gdzie byś chciał?

141Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 11:38

Victor Romero

Victor Romero
http://23.07.2013, 23:10

Victor pojawił się ponownie w ogrodzie. Zapalał właśnie kolejnego papierosa; drżąca ręka sięgnął po zapalniczkę, jakby nie mogąc się doczekać, kiedy się wreszcie zaciągnie. Dopiero pierwsze kłęby dymu go uspokoiły.
Spojrzał na zegarek i rozejrzał się, jakby kogoś szukając.

142Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 11:45

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola była w stanie wściekłości. Coś było nie tak. A ostatni raz, gdy Jonathan i Liluye mieli przed nią tajemnice, było w momencie, gdy...
I wtedy na horyzoncie pojawił się Victor. IDEALNIE. To ON był odpowiedzialny. ON był tym podejrzanym typem!
Gdy szła w jego kierunku, zauważyła, że ZNOWU zerka na zegarek.
-Romero.-odezwała się, zaciskając usta.-Lepiej, byś wytłumaczył, co czas ma wspólnego z tą całą sytuacją!-mruknęła, machając rękoma na boki.

143Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 11:55

Victor Romero

Victor Romero
Victor spojrzał na kobietę. Wypuścił dym z ust, a ten otulił twarz loli.
- Z czym?
Zapytał spokojnie. Rozejrzał się po reszcie gości,a le nie zauważył, by ktoś jeszcze podzielał nerwowość detektyw Loli.

144Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 11:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Zacisnęła usta i wytrąciła mu papierosa z dłoni. Lub... spróbowała to zrobić.
-Nie udawaj głupiego, Romero.-warknęła.-Mógłbyś chociaż nie angażować w to moich znajomych!

145Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 12:05

Victor Romero

Victor Romero
Cofnął się o krok. Sam jednak wyrzucił papierosa i przygniótł go stopą.
- Ale w co? Nikogo nie angażuję, a na pewne nie moich „znajomych”. O ile można ich tak nazwać.

146Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 12:08

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Prychnęła.
-Tego jeszcze nie wiem, Romero. Ale wiem, że pewna dwójka wyszła stąd, dosyć zdenerwowana i czegoś... lub kogoś szukają.-mruknęła.-Dlatego lepiej, byś wytłumaczył, dlaczego ciągle zerkasz na zegarek.
Bo to BYŁO podejrzane.

147Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 12:13

Victor Romero

Victor Romero
- Bo sprawdzam, która godzina. To chyba karalne nie jest, prawda?
Znowu zrobił krok do tyłu, wkłdając ręce z kieszenie ciemnych spodni.
- Pani wybaczy, chyba będę musiał wrócić do żony.

148Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 12:17

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Patrzyła na niego ciągle gniewnie.
-Jednak na tyle często, by uznać to za podejrzane.-burknęła.
Mimowolnie ruszyła w jego stronę. O krok.
-Odlicza pan po ilu minutach może pan ją znowu zobaczyć czy to jakiś inny schemat?-zapytała, prychając.
Co za dziwny gość!

149Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 12:35

Victor Romero

Victor Romero
Nic nie powiedział. Wyminął kobietę i skierował sie do budynku, nie chcąc dalej się tłumaczyć ciężarnej policjantce.

/zt

150Ogród z basenem - Page 6 Empty Re: Ogród z basenem Pią 10 Kwi 2015, 14:01

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Nagle rozległ się dźwięk radiowozu, a po chwili – kartki. Pod hotel zajechał ambulans oraz policja, a goście hotelowi mogli ich usłyszeć.
Holland wszedł do ogrodu.

- Proszę państwa, bez paniki... był wypadek... prosimy, aby wszyscy spokojnie skierowali się do swoich pokoi. Proszę tylko spokojnie i bez paniki!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 10]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach