Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Magazyn

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 13]

1Magazyn     Empty Magazyn Pią 16 Maj 2014, 19:58

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ogromny hangar, w którym trzyma się setki pudeł i paczek, zapewne z asortymentem wszelakich sklepów i lokali, które można znaleźć w Appaloosa City i jego okolicach. Za budynkiem znajduje się wielki plac - tutaj znajduje się rampa i prowadzące do wnętrza bramy, przez które podaje się towar. Bram jest dziesięć i tyle samochodów ciężarowych może tu naraz stać.
Sklepienie jest wysoko, a dzięki temu przechowywane tu towary mogą być składowane na wysokich regałach. Prócz urządzeń do składowania w magazynie znajduje się wiele pojazdów, głównie różnego typu wózki i przenośniki oraz urządzenia do taśmowania, palety i kontenery.
Nieupoważnionym wstęp wzbroniony!

2Magazyn     Empty Re: Magazyn Nie 03 Sie 2014, 16:49

Lonnie Mortimer

Lonnie Mortimer
OW, ranek --->

Czego to nie brakowało w Starej Whiskey? Tak naprawdę chyba wszystkiego, a brak połączenia kolejowego sprawiał, że właściwie wszystko trzeba było dostarczać tirami. Oparty o drzwi swojej klimatyzowanej kabiny, Lonnie przyglądał się w lusterku bandzie kolorowych, którzy ładowali właśnie towary do prowadzonego przez niego potwora ze stali. Fizyczna robota dla idiotów. Wreszcie właściwi ludzie, na właściwym miejscu.
Znano go tu już dość dobrze, w końcu pracował w firmie już od lat, a wcześniej jeszcze robił dla Niej jego świętej już pamięci ojciec. Nie było więc niczym nadzwyczajnym, że to jednak ktoś z białych pracowników magazynu podszedł, by przekazać mu dokumenty do podpisania. Ot, najwyraźniej przez te kilka lat zdążono już wyrobić sobie tutaj pewne nawyki. Zresztą... nie kosztowało to tak dużo, a szkoda przecież było robić sobie problemy.
Czacha machnął jakiś bohomaz we wskazanym miejscu, machnął przez okno ręką, wskazując, by wszystko pozamykano, a gdy było to już gotowe odpalił silnik swojej maszyny. Pojazd zadrżał, zaryczał, a z dwóch rur wydechowych umiejscowionych po bokach kabiny buchnęły kłęby smogu. To było widowisko mogące ukoić każde, prawdziwe, amerykańskie serce. Morti przestawił skrzynie na ruch, pomalutku dodał gazu i ruszył tego szesnastokołowego potwora, prowadząc go drogami z powrotem do OW.

---> Droga do OW

3Magazyn     Empty Re: Magazyn Wto 12 Sie 2014, 13:30

Mistrz Gry

Mistrz Gry
//początek, wieczór

Antonio Lopez został zwolniony za kaucją. Mógł się jedynie domyślać, kto sypnął kasa, nie dane mu było spotkać swego wybawiciela, gdy wychodził z aresztu. Jednak gdy tylko opuścił celę dostał konkretne wytyczne od swojego szefa, który do niego zadzwonił.
Musimy się spotkać. Tam gdzie zwykle.
Doskonale wiedział co to znaczy.
Przyjechał na miejsce spotkania, przezornie ubezpieczony - z gnatem u boku, chociaż szef nie będzie zadowolony. Lecz będąc samemu, nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć. Szczególnie teraz, gdy „góra” wie, że spierdolił sprawę.
Siedział w samochodzie. Ze skrytki wyciągnął woreczek z białym proszkiem i drżącymi rękoma przyszykował sobie kreskę. Zwinął dolara i wciągnął kokę szybko, kichając po tym nieznacznie.
Czekał na Smitha i karmił się nadzieje wywieszana z kokainą, że jakoś to będzie.

4Magazyn     Empty Re: Magazyn Wto 12 Sie 2014, 14:03

Kojot

Kojot
Samochód Lopeza stał na uboczu za magazynem, w ślepym zaułku. W oddali było słychać samochody ciężarowe, jednak nikt o tej porze tutaj nie zachodzi. Nawet stóż nie miał ochoty obchodzić całego tego grajdołu o tej godzinie – wolał spać w swojej kanciapie/
Lopez więc siedział w swoim mercedesie, z lekko uchylona szybą i oddychał głęboko, czując jak narkotyk zaczyna działać..

Szarpnięcie za klamkę w drzwiach samochodu – nim Lopez się zorientował, ktoś chwycił go za bluzę i wytargał z wozu, wprost na beton. Słabe światło latarni padło na jego twarz i przez moment nie potrafił sobie nawet przypomnieć gdzie jest. W krwi szalała kokaina, a on nie umiał podnieść się na równe nogi.
- Szefie? - Wymamrotał i ktoś postawił go do pionu. Wreszcie zobaczył przed sobą mężczyznę, lecz ten twarz miał skrytą za bandaną, zaś na głowę nasunięty kaptur.
- Kurwa! - krzyknął Lopez, ale za chwile dostał w twarz. Zachwiał się i znowu padł na ziemię.
Wtedy to mężczyzna pochwycił go ponownie za bluzę, stojąc tuż za nim. Pociągnął ku górze, tylko po to, by potem ułatwić głowie Lopeza spotkanie z ziemią. Kilka razy uderzył czołem Antonio o beton, lecz ten nie stracił jeszcze przytomności.
Napastnik pochwycił glocka Lopeza w swoje dłonie skryte w rękawiczkach. Wyciągnął go zza pasa mężczyzny. Potem szybko jeszcze raz postawił mężczyzna na nogi i pchnął na samochód tak, by był zwrócony do napastnika plecami.
- Nie, proszę, proszę, ja to odkręcę!
Dwa strzały. Lopez padł na ziemię z postrzeloną czaszką. Krew prysnęła na lśniący, czarny samochód.

Zabójca nie czekał długo. Odwrócił się i zaczął iść w stronę drogi prowadzącej na parking, a do pobliskiego kontenera wyrzucił broń Lopeza.

/zt

5Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 13:37

Sue Baker

Sue Baker
<--- Old Whiskey

Było koło 22.00, gdy Święci dojechali na miejsce. Teren magazynu był słabo oświetlony, lampy głównie przy budynku, kilka latarni oświetlało ulicę, którą tu przyjechali. Kierowca objechał magazyn tak, by zatrzymali się na tyłach i mieli łatwe połączenie między autem a magazynem. Nie podjeżdżali jednak od razu do rampy. Samochód zatrzymał się w pewnej odległości od hangaru. Najpierw należało się rozejrzeć...

Kostki.
Mnożnik na spostrzegawczość, próg 30. Kto rzuca, decydujecie sami.
Jeśli przekroczycie, zauważacie dwóch ochroniarzy krążących wokół magazynu.

6Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 13:44

William Parker

William Parker
33
Will pewnie siedział gdzieś w środku czy jak to tam się usadowili. Pewnie jeszcze kilka razy upewnił się, że to, co jest mu potrzebne, ma przy sobie. Z jednej strony można było się rozczarować tym, że tak ciemno i nie da się wszystkiego zauważyć, z drugiej strony - i dla nich było łatwiej, o ile ubrali się ciemno czy coś w tym stylu.
Parker rozejrzał się i nawet zmrużył oczy, jakby to miało mu w czymś pomóc.
- Przy magazynie dwóch ludzi stoi - mruknął. - Chyba ochroniarze, krążą sobie - rzucił do towarzyszy.

7Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 13:50

Maro Salinas

Maro Salinas
początek

Maro jak nigdy ubrany w czarny dres z saszetką przy pasie, bronią na szelkach i kominiarką na łbie siedział cicho nic nie mówiąc. Dopiero gdy Will się odezwał, przytaknąłem ze zrozumieniem głową.
- Trzeba ich po cichu uciszyć - rzuciłem szeptem, wychodząc z wozu i chowając się tuż obok Parkera w zacienionym miejscu. Zapewne jakieś kontenery.

8Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 13:58

Sue Baker

Sue Baker
- Po cichu! - powtórzył Baker, nie ruszając się tymczasem z miejsca. Co nie zmieniało faktu, że broń miał w pogotowiu. Choć oczywiście miał nadzieję, że nie będzie musiał jej używać.

Ślepy los (rzuca jedna osoba):
2,3,4,5 - Maro i Will przemieszczają się bliżej magazynu, ochroniarze nic nie zauważają.
1 - Maro i Will przemieszczają się bliżej magazynu, ale któryś z nich robi hałas i jeden z ochroniarzy robi się bardziej czujny. Włącza latarkę i patrzy w stronę, gdzie schowali się święci.
6 - ochroniarz zauważa skradających się Świętych i idzie w ich stronę.

9Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:07

William Parker

William Parker
6 - ochroniarz zauważa skradających się Świętych i idzie w ich stronę.
Will to też był ubrany jak nie on, maskę na twarzy miał, broń tam przewieszoną czy coś w tym stylu. Kiedy wysiedli z samochodu, pewnie ostrożnie zamknęli drzwi albo Baker to zrobił. Szeptać nie szeptali, bo obaj wiedzieli, gdzie się skierować.
Gorzej, że musieli trafić - być może - na jakiś snop słabego światła albo ochroniarz miał wybitne szczęście (nie dla nich), by zauważyć, że ktoś się porusza. Trochę kiepsko, bo pewnie zdążyli odejść od ciężarówki, więc debilizmem byłoby wrócić i się za nią schować. Dało się jednak zauważyć inne, wolno stojące samochody. To może dobrze byłoby się za jednym z nich schować, idąc nieco na około?
- E - spojrzał na Maro i kiwnął zaraz w stronę jednego z pojazdów. Ot, chwilę mogliby się pobawić z ochroniarzem, bo to chyba byłoby lepsze od stania i czekania na jego osobę, prawda?

10Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:12

Maro Salinas

Maro Salinas
No tak moje szczęście ostatnimi czasy mnie nie opuszczało. Wzruszyłem ramionami.
- Odwróć jego uwagę - szepnąłem - a ja go palnę w łeb - dodałem, no bo skoro już nas zauważył, lepiej żeby zobaczył jednego niż dwóch. Wyjąłem gnata chwytając go za lufę i obszedłem samochód z drugiej strony. Chyba nawet dobrze że nas zauważył, przyjdzie do nas w ciemność my nie będziemy musieli iść do niego w jasność.

11Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:24

Sue Baker

Sue Baker
- Stać, kto tam jest! - zawolał ochroniarz, idąc w stronę auta, za którym schowali się nieproszeni goście. Wyciągnął latarkę i zaczął świecić po samochodach. W drugiej ręce trzymał coś, co wyglądało jak pistolet.

Ślepy los dla Willa:
parzyste - udaje mu się zwrócić na siebie uwagę ochroniarza (nie wiem jak, ale w końcu jest księgowym, więc może coś wymyśli)
nieparzyste - ochroniarz idzie raczej w stronę Maro

12Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:31

William Parker

William Parker
4
Nie zdążył nic powiedzieć, skoro Maro już zniknął za samochodem. On jest księgowym, nie aktorem. Może gdyby wziął te wszystkie rachunki i sporządzone dokumenty to mógłby się nad czymś głowić. Tak to nawet autorka nie wie, co mu pozostało tutaj i co mógł zrobić.
Skoro miał tylko sprawić, żeby ochroniarz skierował się do niego, by Salinas mógł go zaatakować od tyłu (na co Trybson by nie narzekał), to Willie postanowił sobie poprawić sznurowadła i stanął, względnie spanikowany, sięgając po strzelbę, choć nie był pewien czy to jest konieczne. W końcu jest księgowym, nie wymagajcie od niego za dużo.

13Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:34

Maro Salinas

Maro Salinas
Gdy tylko ochroniarz stanął koło Willa ja obszedłem po cichu go od tyłu zamachnąłem się by przydzwonić mu kolbą w łeb. Tak nie myślałem za wiele po prostu się najzwyczajniej w świecie zamachnąłem.

14Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:41

Sue Baker

Sue Baker
- Hej ty! - krzyknął ochroniarz, gdy natrafił na Willa. - Coś ty za jeden!
Gdy tylko zauważył broń przewieszoną przez ramię zamaskowanego mężczyzny, wystawił rękę z pistoletem, z zamiarem naciśnięcia na spust.

Kostki dla Maro, mnożnik na siłę i refleks, próg 60.
Jak więcej, bez problemu i zbędnego hałasu ogłuszasz strażnika, zanim ten zaatakował Willa.
Jeśli mniej, robisz to zbyt późno lub zbyt słabo - strażnik ma czas by nacisnąć spust. Okazuje się wtedy, że to, co trzyma w ręku, to wyższej klasy paralizator. Z lufy w kierunku Willa pofrunęły dwa kabelki, wbiły się w jego tors i zaczęły porażać prądem. Will osuwa się na ziemię.

15Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:48

Maro Salinas

Maro Salinas
21+27+5*6= 78

Gdy coś burczał ochroniarz było okazją by wykonać plan. Jak jebnąłem tak się osunął na ziemi, nawet go przytrzymałem układając na ziemię.
- Trzeba go związać, zakneblować i zabrać co ma, może ma klucze - szepnąłem do Willa.

16Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 14:50

William Parker

William Parker
Parker nie miał zamiaru odpowiadać. Jeszcze tego brakowało. Pewnie, mógłby powiedzieć, że jest tajemniczym gościem, który został zatrudniony przez firmę, aby sprawdzić to, jak działają ochroniarze, no ale... po co?
Księgowy był gotów nagle wyciągnąć strzelbę i albo uderzyć, albo dostać, więc kiedy Maro mu przygwoździł porządnie i pięknie, Will westchnął cicho, ściągając dłoń z kolby.
- I za lub pod samochód. To najpierw go przenieśmy - pewnie później będą się męczyć przez chwilę z tym, jak go związać i zakneblować. Parker pewnie złapał typa za kostki i z Salinasem wspólnie udało im się przenieść za ciężarówkę, by tam przykucnąć i przeszukać to i owo. Oczywiście, wszystko w rękawiczkach.

17Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:00

Sue Baker

Sue Baker
1. Mnożnik na spostrzegawczość, próg 40. Jak więcej, znajdują klucze do magazynu.

2. Mnożnik na refleks, próg 35. Jak więcej, obwiązanie strażnika liną i zakneblowanie idzie bardzo sprawnie.
Jak mniej, rzucacie jeszcze raz na ślepy los:
parzyste - w waszym kierunku idzie drugi ochroniarz, zauważacie światło latarki.
nieparzyste - w waszym kierunku idzie drugi ochroniarz, ale go nie zauważacie.

18Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:08

William Parker

William Parker
33
Will przykucnął nad nieprzytomnym ochroniarzem, zaczynając przeszukiwać jego kieszenie. Nie mógł jednak trafić na cokolwiek, co interesowałoby tę dwójkę.
- Chyba ten drugi będzie coś lepszego. Chyba - szepnął do Salinasa.

19Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:11

Maro Salinas

Maro Salinas
31
5

Chyba zaczęliśmy się trochę guzdrać i straciliśmy na czujności, grzebiąc mu po kieszeniach i wiążąc.

20Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:16

Sue Baker

Sue Baker
Ochroniarz zakradł się po cichu i...

Ślepy los, rzuca jedna osoba:
parzyste - strzela paralizatorem w Maro
nieparzyste - strzela paralizatorem w Willa

Osoba która jest przytomna ma szansę zaatakować strażnika. W jaki sposób: wasza decyzja. Po poście czekanie na reakcję MG.

21Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:22

William Parker

William Parker
parzyste, biedny Maro
Ino biedny Salinas. Jako że Will kucał i stał naprzeciw Maro, to dziwne, że nie zauważył ochroniarza. W momencie jednak, kiedy w trybie natychmiastowym mężczyzna wycelował paralizatorem w Salinasa, pozbawiając go przytomności, Parker musiał coś zrobić.
Chociażby sięgnąć po strzelbę, pieprznąć ochroniarza w rękę, w której znajdywał się paralizator, a zaraz ponownie zamachnąć się, coby uderzyć go w pysk. Ech, księgowy też biedny w tym momencie.

22Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:23

Maro Salinas

Maro Salinas
Tylko jedno zdążyłem powiedzieć.
- O rzesz kurwa!
A potem to już miałem tylko sny.

23Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:30

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na refleks+siłę.
Próg 50 - Williamowi udaje się wytrącić ochroniarzowi paralizator.
Próg 60 - Williamowi udaje się wytrącić ochroniarzowi paralizator i uderzyć go w twarz.

Jeśli nie przekroczy żadnego progu, ochroniarz serwuje Willowi prawy sierpowy.

24Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:36

William Parker

William Parker
3 (53)
Uderzenie w rękę poskutkowało i kiedy mężczyzna puścił paralizator, Will kopnął go gdzieś w dal, by ochroniarz nie mógł po niego sięgnąć.
Gorzej, że za drugim zamachnięciem się nie udało, jednak Parker postanowił zaraz sprzedać mu bombę w ryj, prostego.  

25Magazyn     Empty Re: Magazyn Pią 10 Paź 2014, 15:54

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mnożnik na siłę+refleks, próg 50.
Jak więcej, Will uderza ochroniarza. Jak mniej, ochroniarz uderza księgowego 8D

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 13]

Idź do strony : 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach