Lolcia mogła poczuć się jak Tommy Lee Jones w Ściganym, kiedy to kilka osób w imprezowym szale rzuciło się w jej stronę w celu pochwycenia świnki. Biegnąc przewróciła kawowy stołek, a całe szkło które na nim stało, wylądowało na podłodze. Potem w wielkim przestrachu biedna wieprzowinka rzuciła się w kierunku kredensu, na którym stał telewizor - i ten też z hukiem runął na podłogę.
W tym czasie Consuela starała się utrzymać na nogach, po wypitej porcji alkoholu. Byłaby rzygnęła, jednak perspektywa całowania Landona (w końcu była honorowym człowiekiem, hehe) sprawiła, że przełknęła swoje dolegliwości z godnością. Nie przejęła się zbytnio wyrabiającym się bałaganem - była zbyt oszołomiona alkoholem.
Kiedy Rita złapała Lolcię, Consuela zaczęła jej wiwatować.
- Kolejna zabawa! - oznajmiła, z wesołym entuzjazmem - Teraz... - zaczęła, jednak wtedy zorientowała się, że nie ma pomysłu na kolejną grę. Na szczęście`podpowiedź podturlała jej się pod same stopy.
- Gramy w butelkę! - była tak urżnięta, że mogłaby całować się nawet z osłem.
Chętni do zabawy rzucają kostką. Każdy gracz będzie miał dopasowany do siebie numer. Kręcący butelką jest numerem 0 - jeśli wyrzuci np 4 - gracz nr 4 staje się numerem 0, a gracz nr 0 numerem 4.
Pierwszy rzuca Florencio:
1 - Rita
2 - Koksiu
3 - Joan
4 - Consuela
5 - Eva
6 - Bobby
Jeśli ktoś się nie zobliguje do pocałowania wylosowanej przez siebie postaci - musi się rozebrać. Najpierw do bielizny, a jeśli fakt się powtórzy - do rosołu!
Każdy kogo nie ma w tej chwili, a chciałby później się dołączyć do zabawy - niech po prostu zaznaczy w poście, że dołącza się do gry - wtedy rozpiszę nowe kostki.
W tym też momencie wystraszona Lolcia wyrwała się Ricie z objęć, wskoczyła na kanapę i wyskoczyła z mieszkania sióst Ramirez oknem. Razem z szybą. Biedna Lolcia.
Kwicząc w wielkim przerażeniu, pokaleczona świnka zaczęła galopować niczym rozpędzony wierzchowiec.
Ostatnio zmieniony przez Consuela Ramirez dnia Sob 06 Gru 2014, 21:58, w całości zmieniany 1 raz