Nie zwracała uwagi na przejeżdżające samochody. Przeszłą połowę ulicy i złość z niej trochę wyparowała. Bez sensu było się złościć na coś na co nie miała najmniejszego wpływu. Poprawiła torebkę na ramieniu i poczuła jak na pięcie robi się jej pierwszy pęcherz. Intensywnie się zastanawiała czy ma w domu plastry, kiedy tuż obok niej zatrzymał się samochód.
W jej ciemnych oczach pojawiło się zaskoczenie. Dopiero, kiedy spojrzała na twarz mężczyzny i ją rozpoznała
- Dzień dobry.- uśmiechnęła się.- Jeżeli nie będzie to problemem to chętnie.- chyba jednak niebiosa choć trochę jej sprzyjały.
Ostatnio zmieniony przez dr Elisabeth Roberts dnia Pon 22 Wrz 2014, 13:38, w całości zmieniany 1 raz