Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Park miejski

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 10]

1Park miejski - Page 2 Empty Park miejski Nie 15 Mar 2015, 18:41

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Park miejski usytuowany jest za przychodnią. Jest to kwadrat terenu porośnięty głównie sukulentami, suchymi trawami i krzakami. W porach deszczowych jest nieco bardziej zielony, poza nimi wyschnięty, jak i reszta okolic Old Whiskey.
Na terenie parku znajduje się niewielki plac zabaw (dwie huśtawki i parę drabinek), a obok niego budynek publicznej toalety. Tutaj można też znaleźć fontannę z wodą (taką do picia, nie ozdobną, gwoli ścisłości). Przy placu zabaw stoi kilka piknikowych ławek.
Przez park idzie jedna ścieżka łącząca dwie ulice, w których rogu wciśnięty jest skwer. Na uwagę zasługuje fakt, że w parku nie stoi ani jedna latarnia. Źródło światła wieczorem i w nocy stanowią zatem tylko latarnie okalających go ulic.


26Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:03

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Koks zaś bawił się z psem. I... od czasu do czasu spoglądał na Jonathana, przez co Sophie go prawie powalała na ziemię. Prawie. Bo ciężko powalić Lionela.
I gdy dres dostrzegł zmieszanie i rumieniec na twarzy koronera, szybko odwrócił wzrok, zmieszany, nie zauważając telefonu w ręce, a więc kompletnie nie łącząc tych wypieków z inną osobą. Bo to on, on w końcu był powodem! Albo... arizoński skwar.

27Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:12

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan odchrząknął i nadal czerwony otworzył usta, żeby jakoś zbyć całą sytuację ale wtedy telefon zadzwonił jeszcze raz. Tym razem odebrał natychmiast po czym oczy mu się rozszerzyły.
- Co? - aż odsunął od siebie telefon i mina mu jakoś zrzedła. Oh. Odpisał.
- Ekhem, wybacz. Mówiłeś coś? - zapytał jeszcze trochę rozkojarzony i czerwony. Podrapał się po karku.

28Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:30

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel był w innym świecie. Otworzył usta i poruszył nimi, gdy Jon się do niego zwrócił.
-Eeeeeeeee, co?-odezwał się jakże inteligentnie.
W tym momencie pewnie Sophie wpakowała się na niego i zionęła swoim oddechem, naszczekując do zabawy. Ruszył ręką ze sznurem.
Zazwyczaj był śmielszy. W stosunku do kobiet. Powinien się więc wziąć w garść!
...co. Zaraz. Co on rozważał. Kurwa, co za pedalstwo, NIEEEEEEE!!!!!!
-.......NIEEEEE!!-bezsilny, zrozpaczony Lionel zaczął się pacać otwartymi dłońmi w głowę, a potem pięściami, choć niezbyt mocno, a potem wstał, okręcił się wkoło z tą samą, zdesperowaną miną, namierzył drzewo i zaczął w nie uderzać głową.
Klepki mu się poprzestawiały! Na bank!

29Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:35

Jonathan Harper

Jonathan Harper
W między czasie gdy Koksu miał swoje małe załamanie odpisał jeszcze Damonowi. Po chwili zawahania na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.
- Weź się nie miotaj - połorzuł mu dłoń na nardarstku i opuścił jego rękę sprzed twarzy żeby cyknać mu fotkę. Zadowolony z siebie wysłał esemesa i przywołał do siebie Sophie po czym schował twarz w jej futerku. Co on robi, cóż na gimbaza.

30Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:50

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Pewnie nawet nie ogarnął, że brunet jebnął mu fleszem przed oczami. W końcu się uspokoił.
Jest mężczyzną. Będzie zachowywał się jak mężczyzna. TAK.
...tylko... jak... jak zachowuje się mężczyzna w takiej sytuacji...?
Lionel wrócił do Jonathana, naprężył muły, krzyżując ręce na klatce piersiowej, zrobił groźną minę i spojrzał z góry na koronera. A zaraz potem zaczął cienkim głosem:
-To... ee... ja... tego... ty... no wiesz... eeeee, no... dobra, to cześć.-powiedział, po czym obrócił się na pięcie i zaczął bardzo po męsku odchodzić od problemu. Bez kota. I bez koca.

31Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 19:59

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan automatycznie skulił się gdy Koksu chciał się wydać większy niż jest. Cieżko było mu patrzeć na Jonathan a z góry skoro byli tego samego wzrostu...
- He? Co? Ej! Czekaj! A twój kot? - na szczęście Sophie wzięła sprawy w swoje ręce i pobiegła za Kokse rozradowana i pociągnęła ze sobą Jonathana.

32Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:02

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
...ale skoro Jon siedział na kocyku i zajadał się jego kanapkami, to chyba był większy? Chyba, że koroner wstał, to Koks faktycznie tylko robił wrażenie.
...a kot w tym czasie wyskoczył z koszyka, minął Jona, Sophie, Koksa i zaczął spierdzielać, w nadziei na dojrzenie lepszego jutra.
...a Koksu nie ogarnął kota, odwrócił się z inteligentną miną i:
-...hę?

33Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Koroner pobiegł za Koksem i nie zdążył wychamować, gdy ten się odwrócił i wpadł prosto na jego twardą klatę. Oh.
Odsunał się nieco nieśpiesznie, ale nikt mu tego nie wmówi.
Jonathan sapnął rozbawiony i rozejrzał się dookoła po czym jego wzrok znowu padł na Lionela. Uśmiechnął się i westchnął.
- Nie hę, tylko Stefan. - wskazał mniej więcej w stronę w którą spierdolił kot.
- Chyba go tu nie zostawisz?

34Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:14

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Lionel wziął głęboki oddech, gdy Harper nagle wylądował na nim... eeeee, to znaczy... na jego klatce piersiowej, no! Cały zdrętwiał.
-Eee, Stefan, tak. Stefan.-powtórzył bez żadnego zrozumienia.-Nie zostawię. Stefan, nie, nie zostawię.-pokiwał mechanicznie głową i dalej maślanym wzrokiem wpatrywał się w Jonathana.
Rzygam tęczą. Hehe, tęczą...!

35Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:18

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan patrzyła tak na niego chwilę z uniesionymi jedną brwią i kącikiem ust.
- A więc..? Stafan? Gonisz go? - wyszczerzył się gdy już nie wytrzymał tej poważnej miny.

36Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:23

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Jakaś dziwna, tęczowa siła przejęła umysł Lionela, bo wyszeptał cicho: "...tak", które absolutnie nie oznaczało, że zbiera się do biegu za kotem, który pewnie właśnie biegł po swoje życie, lub właśnie wykorzystał kolejne z dziewięciu.
Wyciągnął ręce i... przyciągnął jednym ruchem do siebie Jonathana, zamykając w swych silnych, żelaznych, och, ach, ramionach, w których Harper mógł się czuć bezpiecznie... lub wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, że już po chwili zaatakowały go usta dresa, który definitywnie sprawiał wrażenie, jakby całował się tylko przy okazji gry w butelkę z 7 klasie, w której aparatka Jolly Graham zaciągnęła go do szafy i na siłę zaczęła obłapiać.

37Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:45

Jonathan Harper

Jonathan Harper
O świety Barnabo!
Sophie pognała za kotem a Jonathan znalazł się w tych samych silnych ramionach, które jeszcze przed chwilą chwalił Damonowi. Po chwili dopiero zarejestrował usta Koksa na swoich. Gdy pierwszy szok minal Jonathan przeprowadził ze sobą wewnętrzna walkę w której jego racjonalna strona jednak wygrała i odwzajemnil pocałunek....chociaż czegoś go nauczy bo Lionel niestety całuje jak jakiś Mormon. Straszny żal.
Chwycił go dłońmi za twarz i pokazał jak ro się robi.
Gdy w końcu zabrakło mu tchu wypuścił Lionela oblizał usta i odsunął się.
Odchrząknął i nie spoglądając na faceta rozejrzał się za Sophie.
- Sophie! - Zawołał za psem i niezręcznie poszedł w jej stronę.

38Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 20:57

Lionel 'Koksu' Margaret

Lionel 'Koksu' Margaret
Racjonalna strona Jonathana postanowiła być merytoryczna, metodyczna, a... Lionel był nieracjonalny. I gdy te delikatne, być może do końca życia śmierdzące gumą (gumowe rękawiczki, right? i... inne gumowe rzeczy, hehe. jak zabawki... dla psa) dłonie złapały za jego twarz, coś się w nim przełamało. I stanowczo odstawił Jonathana do tyłu... zaraz po tym, jak sam wspomniany się od niego odsunął.
Ja pierdole.
GAAAAAAAY!
Czy to naprawdę był środek dnia i on był przy pełnej trzeźwości zmysłów?
Koksu był cały czerwony. Ze szczególnym uwzględnieniem swojej twarzy. Złapał za swoje usta i przez chwilę dumał z przerażoną miną. Sprytnie, niczym prawdziwy łotr, wykorzystał moment, w którym Harper zajął się psem i sam... nie zajął się kotem, bo sierściuch miał sprawny radar i pewnie namierzył swoją miskę w swoim domu już dawno, a... zwyczajnie się oddalił. By poddać się refleksji. Albo oddać się w swoje ręce.... eee, moralności. Rozmyślań. Tak, głębokich rozmyślań, hehe.

/zt

39Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pią 27 Mar 2015, 21:06

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jonathan dorwał Sophie gdzie w krzakach bawiącą się z jakimś szczeniakiem mopsa.
Złapał jej smycz i rozejrzał się. Lionel, tak jak przypuszczał, zdążył się zmyć. Nie.wiedział czy czuć się obrażonym. Co jak co ale jego umiejętności całowania były niczego sobie. W tym momencie odezwał się.jego telefon a twarz poczerwieniała gdy zobaczył kolejna wiadomość od Damona. Szybko odpisał i pozbierawszy zabawki Sophie również opuścił park.

/Zt

40Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pon 30 Mar 2015, 21:43

Tammy Johnson

Tammy Johnson
<---

Tammy siedziała na huśtawce, smętnie szurając podeszwami trampek w piachu. Nawet się nie huśtała, nie dopuszczając też dzieciaków na swe miejsce. Na małolatów warknęła, by spadały i dalej siedziała, biadoląc jak to jej życie jest okropne.
Chciała jechać na wycieczkę! Choć raz! Ale nie! Bo nie!
Wściekła nastolatka kopnęła kamień i wyciągnęła telefon, który zawibrował, przy przychodzącym smsie.
Prychnęła na treść wiadomości i wcisnęła telefon w kieszeń ponownie, zamierzając zignorować ojca. I ignorowała. Przez pięć minut. Potem zaczęły zżerać ją wyrzuty sumienia, na które musiała zareagować. Dlatego sięgnęła po telefon i odpisała.

41Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pon 30 Mar 2015, 21:53

Tom Johnson

Tom Johnson
/ 16.06

Gdy dostał smsa nie mógł spokojnie usiedzieć w domu. Wiedział, że żona jest upartą osobą, ale miał wyrzuty sumienia co do córki. Tak jak w pracy był bezwzględnym i surowym mężczyzną, tak w domu włączała mu się kontrolka czułego ojca córuni. Mniej więcej.
Zatem podjechał swoim motocyklem w cywilnym ubraniu i w ciemnych okularach zaczął szukać wzrokiem córki. W końcu gdy dojrzał ją na huśtawce skierował się tam i oparł nonszalancko o pobliskie drzewo.
- Tammy. - mruknął krótko, ale nie było widać jego wzroku zza czarnych pilotek.

42Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pon 30 Mar 2015, 22:04

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Rudzielec z lękiem zacisnął palce na łańcuchu huśtawki, jak tylko ojciec pojawił się w zasięgu wzroku. Tammy bała się, że matka znowu nagadała na nią i ojciec jest zwiastunem szlabanu, jaki ją czeka. PONOWNIE. Piętą kopnęła w piasek, wbijając spojrzenie w ziemie pod nogami i siedziała naburmuszona i obrażona, póki ojciec się nie odezwał.
- Nic nie zrobiłam!
Podniosła głos z żalem. Cały świat był przeciwko niej! Nic nie mogła i nic nie miała! Nawet głupiej wycieczki za sześćset dolarów jej żałują! Sama sobie na nią zarobi i pojedzie nie pytając o zdanie. Jak? Potem wymyśli! Teraz się obraża!

43Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Pon 30 Mar 2015, 22:12

Tom Johnson

Tom Johnson
Westchnął i przesunął okulary na głowę, odsłaniając oczy, a potem zmarszczył brwi. Spoglądał na Tammy z nieodgadnioną miną. Milczał dłuższą chwilę, a ręce miał splecione na piersi. O tak, był promykiem optymizmu. Tammy była dokładną jego kopią.
I zapewne jej matka naopowiadała mu niestworzone rzeczy. Czasem w nie wierzył, czasem nie. Znał ją i bywało, że przesadzała.
- Coś jednak zrobiłaś, skoro się pokłóciłyście. Pytanie czy coś złego. - rzucił i podszedł powoli do huśtawki, po czym zatrzymał się z boku, by mu przypadkiem nie przygruchotała w tę pochmurną szczenę.

44Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 10:39

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Zerknela na ojca z ukosa i zaraz opuscila spojrzenie. Czy jak wystarczajaca dlugo bedzie grac niewinna, to zlosc tatusia ja ominie? Dlaczego mama nie mogla byc jak on? Wiecznie krzyczala. A Tammy chyba sie w nia wdala, bo cos nie mogly ostatnio sie dogadac.
- Nic zlego! Pytalam tylko o wycieczke. No wiesz, ta o ktorej wszyscy mowia. Mam dosc tego miasta!
Pozalila sie z mina cierpietnika, raz po raz na ojca zerkajac.
- Sarah tez jedzie! - Dodala super argument.

45Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 12:40

Tom Johnson

Tom Johnson
A on dalej wyglądał na niewzruszonego i dał Tammy czas na wyjaśnienie. Chciał usłyszeć to od niej. Wysłuchać obie strony, co miały do powiedzenia. W końcu w domu był zawsze głosem rozsądku pośród tych pokrzykujących kobiet pełnych hormonów.
- O wycieczkę? - uniósł brwi. W sumie nie był zaskoczony, że poruszyła ten temat. Kto nie chciałby jechać do słonecznej Kalifornii. Każdy. Oprócz niego. - Tę wycieczkę, gdzie można wygrać darmowy bilet?
Nie uśmiechnął się, minę miał jak z kamienia.

46Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 19:45

Tammy Johnson

Tammy Johnson
- No tak! A rodzice Sarah obiecali ją zabrać. I Carl też jedzie, głupek jeden.
Tammy prawie się powiesiła na łańcuchu, pochylając do przodu i zawzięcie kopiąc dziurę pod swoimi stopami. Strasznie ekscytujace zajęcie, nie ma co! A rudzielec tym chciał odwrócić swą uwagę od tego, że rodzice nie wyprawili jej przyjęcia urodzinowego.
Mogli chociaż wysłać na wycieczkę!

47Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 20:04

Tom Johnson

Tom Johnson
Jak to nie wyprawili urodzin! Nie? No to w takim razie byli potworami.
- Wiesz, że nie przekonasz mnie tymi marnymi argumentami o twoich znajomych? Nie obchodzą mnie oni, a ty. I jak mnie przekonasz? Bo chyba nie tymi słabymi ocenami za ten rok szkolny. - wypalił. Potem spojrzał w bok. Milczał. W końcu podszedł do Tammy, kucnął i przytrzymał się łańcuchów. Spojrzał na nią czule.
- To nie jest tak, że nie chcemy byś jechała. Chcemy dla was jak najlepiej, ale... Pieniądze nie rosną na drzewach. - wyjaśnił ponuro. Jak on miał jej to wyjaśnić, nie umniejszając swej roli w rodzinie.
Znowu chwila milczenia i podjął decyzję.
- A gdybyś pojechała... To myślisz, że puścilibyśmy cię samą?

48Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 20:12

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Zacisnęła usta. Pewnie. Nie obchodzą ich jej znajomi? Ale porównywać oceny to już potrafili! Rudzielec miał ochotę wstać z miejsca i zignorować ojca, ale ten zaraz zablokował jej drogę, robiąc TĄ minę!
Popatrzyła na niego, przestając kopać dziurę w piachu, lecz nie rezygnując z obrażonej miny. Oh no pewnie! Niech dalej gada to samo co matka! Tammy przewróciła oczami na słowa o pieniądzach na drzewach. Nie była głupia!
- Mam już siedemnaście lat!
Wypaliła najgłupszy argument jaki może wytoczyć nastolatka w jej wieku. Ale Tammy nie zamierzała na tym poprzestać. O nie. Będzie walczyć o wycieczę.
- Wszyscy moi koledzy mają już prawko! I jeżdżą do miasta na imprezy. Wyjeżdżają i mają się czym pochwalić! A ja? Nie mam nic i nikogo! Kto by chciał taką okularnicę, która siedzi ciągle na tym zadupiu.

49Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 20:23

Tom Johnson

Tom Johnson
Zmrużył oczy. I wstał gwałtownie. Zrobił kilka kroków, by wskazać palcem w końcu na Tammy.
- Co z tego, że masz siedemnaście lat? Chciałaś dodać, że jesteś już dorosła? A zatem możesz iść do pracy i sobie zarobić na prawo jazdy, samochód, wycieczki i inne, prawda? - oznajmił.
Szybko jednak uznał, że to nie fair w stosunku do niej i podrapał się po brodzie, wzdychając.
- W porządku. Jedziesz do tej Kaliforni. Proszę bardzo! - dodał w końcu i machnął na córkę ręką w poczuciu bezsilności.

50Park miejski - Page 2 Empty Re: Park miejski Wto 31 Mar 2015, 20:38

Tammy Johnson

Tammy Johnson
Aż sama się zerwała z huśtawki i miała ochotę tupnąć nogą. No pewnie, zarobi sobie. Proszę bardzo! Była rozgoryczona i wściekła. Nie zasłużyła na takie traktowanie! Nienawi... Chwila, co?!
Tammy zrobiła wielkie oczy i popatrzyła na ojca z niedowierzaniem.
- Naprawdę?! Mogę!
Zapiszczała z wrażenia i rzuciła się ojcu na szyję, jak to robiła mając kilka lat. Roześmiała się z radości i dała staruszkowi całusa w policzek w podziekowaniu.
- Jesteś super!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 10]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach